Od 2019 roku policja w Zimbabwe musi mierzyć się z rosnącym zagrożeniem ze strony zorganizowanych grup przestępczych próbujących opanować nielegalny rynek obrotu złotem. Dobrze uzbrojone i wyposażone gangi regularnie napadają na górników pracujących w nielegalnych kopalniach. Na przełomie grudnia i styczna służby mundurowe aresztowały 1800 bandytów powiązanych z tego rodzaju grupami.
W styczniu partol policji natknął się przypadkiem na potyczkę między uzbrojonymi w noże i maczety gangsterami a nielegalnymi górnikami. Próbując rozdzielić walczących, jeden z policjantów zginął, a inny odniósł poważne obrażenia. Do tej pory gangi korzystały z ochrony polityków związanych z rządzącą ZANU-PF, jednak wraz ze śmiercią funkcjonariusza spodziewane jest zaostrzenie walki ze zorganizowaną przestępczością. Nie wyklucza się wykorzystania wojska do walki z gangsterami na wzór rozwiązań zastosowanych w RPA.
Trwający od lat kryzys gospodarczy zmusza wielu młodych ludzi do wyboru jednej z dwóch ścieżek kariery – pracy w kopalni lub działalności w świecie przestępczym. Nielegalne wydobycie złota jest ważną gałęzią gospodarki kraju, dlatego Harare w dużej mierze ignoruje problem. Szacuje się że pozostające oficjalnie poza kontrolą państwa kopalnie przynoszą nawet 4 miliardy dolarów zysku – około ⅓ wszystkich wpływów z górnictwa.
Nieoficjalne zyski z handlu złotem umożliwiają rządowi zakup twardej waluty. Zdaniem Nelsona Chamisy, lidera opozycji, władze wykorzystują partyjne bojówki do zastraszania górników, a kraj znajduje się u progu ludobójstwa. Zdaje się jednak, że twierdzenie to jest nieco na wyrost.
Zobacz też: Zimbabwe: Rosyjskie samoloty zamiast chińskich
(theeastafrican.co.ke)