W niedzielę 5 listopada doszło w Kivu Południowym do wymiany ognia między siłami ONZ a partyzantami lojalnymi wobec zbuntowanego pułkownika Abbasa Kayongi. Podczas potyczki oddziały międzynarodowe nie tylko rozbiły grupę, ale również pojmały jej przywódcę.
Partyzanci dowodzeni przez Kayongę wdali się w potyczkę z żołnierzami w okolicach miasta Bukavu. Według dostępnych informacji oddziały międzynarodowe zabiły trzech ochroniarzy Kayongi, tracąc jednocześnie dwóch żołnierzy. Dowódca buntowników wraz z siedemnastoma towarzyszami broni poddał się i został zatrzymany.
Sytuacja w Demokratycznej Republice Konga pozostaje bardzo niestabilna od zeszłego roku, gdy prezydent Joseph Kabila odmówił złożenia urzędu. Chaos w kraju sprawił, że zarówno więziennictwo, jak i służby bezpieczeństwa praktycznie nie działają. Wielu wysokich rangą żołnierzy oskarżanych jest o nielegalną działalność gospodarczą lub zbrodnie przeciwko ludności cywilnej.
Zobacz też: Pistoletowy skandal w Kongu
(af.reuters.com)