Postępy prac nad sztuczną inteligencją i rosnące nią zainteresowanie wojskowych rodzą coraz więcej pytań już nie tyle o przyszłość wojny, ile o przyszłość całej ludzkości. Abstrahując od wizji rodem z Terminatora, sprawą od już kilku lat usiłuje zająć się ONZ, jednak na przeszkodzie stoi właściwe zdefiniowanie problemu.
W minionym tygodniu w Genewie na sesji Konwencji o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych (CCWC) zebrali się przedstawiciele ponad osiemdziesięciu państw. Spotkanie, podobnie jak wszystkie podobne przeprowadzone od roku 2013, zakończyło się fiaskiem. Naukowcy, dyplomaci i prawnicy ciągle nie mogą dojść do porozumienia, jak właściwie zdefiniować zautomatyzowane lub autonomiczne systemy uzbrojenia.
Zautomatyzowane systemy defensywne wykorzystywane są już od lat 70. Pytania są liczne i dotyczą chociażby tego, jaki przyjąć stosunek do ofensywnych i defensywnych lub „nieśmiercionośnych” rodzajów broni, co zrobić z systemami rozpoznawczymi oraz cybernetycznymi systemami uzbrojenia.
Jednocześnie od dwóch lat trwa kampania na rzecz moratorium na rozwój i wykorzystanie „śmiercionośnych zautomatyzowanych systemów uzbrojenia” (LAWS). Pod listem w tej sprawie podpisało się już około 23 tysięcy osób, w tym Stephen Hawking, Elon Musk i Steve Wozniak.
‒ Jeżeli którakolwiek z potęg militarnych wysunie się naprzód w rozwoju broni opartej na sztucznej inteligencji, nowy wyścig zbrojeń jest praktycznie nieunikniony, a punkt końcowy takiej trajektorii technicznej jest oczywisty: autonomiczna broń stanie się Kałasznikowem jutra ‒ twierdzi Wozniak.
Sprawa jest poważna, bowiem coraz więcej państw pracuje nad „robotami zabójcami”. Nie chodzi tutaj tylko o prace nad samodzielnymi robotami bojowymi czy bezzałogowymi myśliwcami, prowadzone w USA i Rosji. Na przykład Chiny planują wykorzystać sztuczną inteligencję w układach naprowadzania pocisków manewrujących, a Stany Zjednoczone – wprowadzić ją do systemów dowodzenia. Zainteresowanie możliwościami oferowanymi przez futurystyczną technikę wykazują chociażby Japonia i Korea Południowa.
Do tej pory dwadzieścia dwa państwa poparły Campaign to Stop Killer Robots, wśród nich: Pakistan, Norwegia, Kanada i Szwajcaria. Z kolei stany Zjednoczone i Wielka Brytania uznają, że prawa człowieka dostatecznie określają zakres użycia LAWS.
Zobacz też: Norwegowie nie chcą przespać robotyzacji sił zbrojnych
(atimes.com, stopkillerrobots.org)