Leonardo-Finmeccanica walczy o uratowanie porozumienia w sprawie produkcji licencyjnej samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Master na Tajwanie. Włoskie maszyny miały być produkowane przez tajwańską Aerospace Industrial Development Corporation (AIDC) w celu zastąpienia starzejących się samolotów szkolno-bojowych AT-3A Tzu-chung.
Umowę z AIDC w sprawie transferu technologii i wsparcia technicznego zawarto już w 2014 roku. Sprawa stanęła jednak pod znakiem zapytania w maju bieżącego roku, kiedy prezydentem Tajwanu została Tsai Ing-wen. Zobowiązała się ona do uniezależnienia sił zbrojnych od zagranicznego przemysłu zbrojeniowego. Skorzystać mają na tym zarówno marynarka wojenna (zobacz też: Tajwan otwiera Centrum Rozwoju Okrętów Podwodnych), jak i wojska lotnicze, dla których opracowany ma być całkowicie rodzimy samolot szkolny oznaczony wstępnie XAT-5.
Szkopuł w tym, że tajwańskie lotnictwo i szefostwo AIDC wcale się nie cieszą z tego, że Tsai zamierza renegocjować umowę z Włochami i rozpocząć od nowa procedurę wyboru następcy AT-3A. Nie cieszy się oczywiście również Leonardo, który rozpoczął szeroko zakrojoną kampanię PR-owską mającą przekonać tajwańskich dziennikarzy i polityków, że M-346 to optymalny wybór.
Ostateczna decyzja spodziewana jest we wrześniu. AIDC liczy na to, że w nowym przetargu dopuszczalny będzie udział kontrahentów zagranicznych. Tajwańskie przedsiębiorstwo podkreśla, że jako lokalny partner producenta silników do M-346, montowanych na wyspie przez międzynarodowe konsorcjum ITEC, może zagwarantować, iż Mastery wykorzystywane przez wojska lotnicze Tajwanu będzie konstrukcją w co najmniej 50 procentach rodzimą.
Budowa własnego samolotu od zera wiąże się z większym ryzykiem, a zapotrzebowanie szacowane na zaledwie sześćdziesiąt sześć maszyn oznacza też większe nakłady finansowe (szacuje się, że około 2,3 miliarda dolarów). Dla wojskowych najistotniejszą kwestią jest jednak czas.
W ostatecznym rozrachunku bardziej prawdopodobną opcją jest postawienie na M-346 i rezygnacja z opracowania rodzimej maszyny. Żeby zaś dochować obietnic wyborczych, Tsai może wymusić, aby warunkiem zakupu M-346 było wyposażenie go w awionikę produkcji tajwańskiej. Wraz z montażem silników i produkcją licencyjną płatowców na Tajwanie umożliwi to pani prezydent zachowanie twarzy przed wyborcami.
Zobacz też: Raytheon zgłasza samolot na bazie M-346 do programu T-X.
(defensenews.com; fot. Finmeccanica)