Były prezydent Stanów Zjedno­czonych Donald Trump został postrzelony w trakcie wiecu w stanie Pensylwania. Nagrania, które prawie natychmiast pojawiły się w internecie, sugerują, że Trump – walczący o drugą kadencję w wyborach zaplanowanych na 5 listopada – został ranny w ucho.

Po tym, jak rozbrzmiały (sto­sun­kowo ciche) strzały, Trump załapał się prawą ręką za bok twarzy i klęknął, kryjąc się za mównicą. Po sekundzie osłonili go członkowie ochrony osobistej z Tajnej Służby. Kilkanaście sekund później Trump wstał i zszedł z podwyższenia o własnych siłach, machając do swoich zwolenników.

Zgodnie z procedurami odwie­ziono go do najbliższego szpitala, ale wszystko wskazuje, iż jego życiu nic nie zagraża. Wiec odbywał się w niewielkim mieście Butler na północ od Pittsburgha. W jego trakcie panował straszliwy upał, temperatura odczuwalna przekraczała 38 stopni, a kilku zgromadzonych już wcześniej straciło przytomność i potrzebowało opieki ratowników medycznych.

Na niektórych nagra­niach słychać okrzyk: Shooter down! Może to sugerować, iż zamachowiec został pojmany albo permanentnie zneutralizowany, ale trzeba podkreślić, że nie wiadomo, kto tak naprawdę krzyczał.

Nowsze aktualizacje u góry.


Aktualizacja (19.20): Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez The Washington Post w domu zamachowca także znaleziono materiały wybuchowe.

Aktualizacja (17.55): W samochodzie, którym Crooks przyjechał na wiec, odnaleziono ładunki wybuchowe.

Aktualizacja (12.40): Korespondent BBC Gary O’Donoghue rozmawiał ze świadkiem wydarzeń, który twierdzi, że widział zamachowca na dachu, zanim jeszcze padły strzały, i próbował zaalarmować stróżów prawa.

Aktualizacja (11.55): Tajna Służba dementuje informacje o tym, że niedawno odmówiła wzmocnienia ochrony Trumpa. Przeciwnie – w ostatnim czasie zwiększono zasoby skupione na ochronie życia byłego (i potencjalnie przyszłego) prezydenta.

Aktualizacja (10.45): Federalne Biuro Śledcze podało, że niedoszły morderca to 20-letni Thomas Matthew Crooks z Bethel Park w stanie Pensylwania. Crooks był zarejestrowanym członkiem Partii Republikańskiej, ale przed laty co najmniej raz wpłacił 15 dolarów na jeden z komitetów ds. działalności politycznej powiązanych z Partią Demokratyczną. Nie ma na razie informacji o jego motywach, nie wiadomo też, czy działał sam. Wiadomo za to, że do ataku na Trumpa użył karabinu pół­auto­ma­tycz­nego AR-15 lub jednej z całego szeregu konstrukcji pokrewnych.

Aktualizacja (03.40): Według pojawiających się coraz częściej – ale wciąż nieoficjalnych – informacji zamachowiec wcale nie postrzelił Trumpa. W rzeczywistości chybił, ale jeden z jego pocisków roztrzaskał teleprompter, i to właśnie kawałki szkła z tego urządzenia raniły Trumpa w ucho.

Aktualizacja (03.25): Trump opublikował oświadczenie we własnym serwisie społecz­noś­ciowym. Podziękował Tajnej Służbie i innym stróżom prawa za szybką reakcję oraz złożył kondolencje rodzinie ofiary śmiertelnej zamachu. Potwierdził również, że pocisk przebił jego prawe ucho w górnej części.

Aktualizacja (03.15): Najnowszy komunikat Tajnej Służby: zamachowiec oddał więcej niż jeden strzał, został zneutralizowany i nie żyje. Jedna osoba wśród publiczności zginęła, dwie zostały poważnie ranne.

Aktualizacja (03.10): Według ustaleń telewizji CBS zamachowiec znajdował się poza obszarem strefy bezpieczeństwa wytyczonej przez Tajną Służbę.

Aktualizacja (03.05): Świat rozpisuje się o zdjęciach Trumpa pokazujących go z uniesioną pięścią na tle flagi Stanów zjednoczonych. My jednak sądzimy, że ciekawsza jest ta poniżej. O ile oczywiście nie jest przerobiona.

Aktualizacja (02.51): Ostrzegamy przed zataczającym coraz szersze kręgi fake newsem, jakoby zamachowcem był niejaki Mark Violets, członek Antify. W rzeczywistości nagrania, w których pseudo‑Violets przyznaje się do planowania zamachu na Trumpa, przedstawiają włoskiego blogera Marca Violę, a ich treść nie ma nic wspólnego z Trumpem.

Aktualizacja (02.10): Polityczni sojusznicy Trumpa zaczęli apelować do Bidena, aby ten ułaskawił swojego konkurenta i wpłynął na gubernatorów stanów Nowy Jork i Georgia, żeby ci postąpili tak samo. Trump ma stanąć przed sądem federalnym w związku z dwoma aktami oskarżenia (o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami i o zakłócenie przebiegu wyborów), a przed sądem stanowym w Georgii ma odpowiadać za próbę sfałszowania wyniku wyborów. Sąd w Nowym Jorku uznał go już za winnego fałszowania dokumentów w jego przedsiębiorstwie.

Aktualizacja (01.45): Wszystko wskazuje na to, że zamachowiec strzelał z dachu pobliskiego budynku, gdzie został zabity przez Tajną Służbę. Pojawiły się nagrania pokazujące jego zwłoki. Jak ustalił Oliver Alexander, strzały padły z odległości około 125 metrów, a zamachowiec pociągnął za spust dokładnie wtedy, kiedy Trump spojrzał w jego stronę.

Aktualizacja (01.19): Meryl Kornfield z The Washington Post informuje, powołując się na rozmowę w prokuratorem hrabstwa Butler Richardem A. Goldingerem, że zamachowiec nie żyje. Zginęła też jedna osoba postronna, a jedna została ciężko ranna.

Aktualizacja (01.10): Mike Valente z lokalnej telewizji WTAE dowiedział się, że w związku z incydentem zginęła jedna osoba, prawdopodobnie ktoś z publiczności.

Aktualizacja (00.46): Rzecznik Tajnej Służby Anthony Guglielmi oznajmił, że Trump jest bezpieczny. Sztab kampanii wyborczej Trumpa również oświadczył, że byłemu prezydentowi nic nie grozi i że właśnie przechodzi badania lekarskie.

Gage Skidmore, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic