Mimo wypadku, w którym pierwszy norweski śmigłowiec ratowniczy AW101 został ciężko uszkodzony, Norwegia nie planuje przyspieszać harmonogramu kolejnych dostaw. Kraj ten zamówił ogółem szesnaście śmigłowców tego typu.
Przypomnijmy, że pierwszy został dostarczony 17 listopada, ale wkrótce, w czasie prób naziemnych, przewrócił się i doznał licznych i poważnych uszkodzeń. Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku już się rozpoczęło, ale na razie nie są ujawniane żadne szczegóły. Z innych źródeł wiadomo jedynie, że w dniu wypadku wiatr na lotnisku Sola miał prędkość 19 węzłów dochodzącą w porywach do 29 węzłów.
Odpowiadające za przetarg na AW101 i prowadzenie misji ratunkowych norweskie ministerstwo sprawiedliwości do uruchomienia dyżurów ratunkowych na nowym śmigłowcu wymaga dostarczenia minimum trzech sztuk. Pierwotny harmonogram zakładał, że stanie się to w kwietniu 2018 roku.
Mimo wypadku ministerstwo nie będzie żądało przyspieszenia dostaw, żeby za wszelką cenę zdążyć na pierwotnie wyznaczony termin. Drugi śmigłowiec ma być dostarczony zgodnie z planem na początku przyszłego roku. Także pięć kolejnych AW101 zostanie dostarczonych w 2018 roku, ale dokładne terminy nie zostały jeszcze określone. Jeśli producent nie wyrobi się do kwietnia, AW101 rozpoczną dyżury później.
Pięć śmigłowców zostanie dostarczonych również w 2019, a pozostałe w 2020 roku.
(flightglobal.com)