Jak podaje serwis USNI News, niedawny wypadek z pociskiem woda–powietrze SM-2 na niemieckiej fregacie Sachsen (F219) niepokojąco przypomina zdarzenie, do którego doszło trzy lata wcześniej na pokładzie amerykańskiego niszczyciela USS The Sullivans (DDG 68).
18 lipca 2015 roku podczas strzelań u wybrzeży Wirginii SM-2 Block IIIA eksplodował tuż po odpaleniu z modułu dziobowych wyrzutni niszczyciela typu Arleigh Burke. Pocisk dosłownie rozpadł się w powietrzu. Część szczątków spadła do wody, a część na pokład okrętu, wywołując niewielki pożar.
Wypadek, który wydarzył się na USS The Sullivans uznano za rzadkość, a ponoć „kosmetyczne” straty w jego wyniku oszacowano na 100 tysięcy dolarów. US Navy winnym zdarzenia uznała wadliwe działanie silnika rakietowego Mk 104 Mod 2, produkowanego do 1992 roku przez firmę Thiokol (później będącą częścią Orbital ATK, która z kolei przejęta została przez Northropa Grummana).
Po incydencie serie pocisków SM-2 wyposażone w tę wersję silnika rakietowego oznakowano jako „do użycia tylko w czasie wojny”. Jak twierdzi źródło, problem w ogóle nie powinien dotyczyć natomiast nowszych konstrukcji z rodziny pocisków Standard, SM-3 i SM-6, używających innych wersji napędu.
Na ujawnionych po wypadku na Sachsen kolejnych zdjęciach oprócz uszkodzeń pokładu wokół wyrzutni widać ślady ognia na mostku niemieckiej jednostki. Na portalu YouTube pojawił się też film dokumentujący przebieg zdarzenia, nakręcony najprawdopodobniej z pokładu towarzyszącej jej fregaty Lübeck. Po krótkiej wizycie w Norwegii 26 czerwca oba okręty wróciły do portu macierzystego w Wilhelmshaven.
Zobacz też: Nowatorski system obrony pasywnej od Rheinmetalla
(usni.org; na fot. grupowe ćwiczenia w odpalaniu pocisków Standard z krążownika USS Vicksburg oraz niszczycieli USS Roosevelt, USS Carney i USS The Sullivans w 2003 roku)