Norweskie siły powietrzne ogłosiły 6 listopada osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez myśliwce wielozadaniowe F-35A Lightning II. Ostatnim krokiem przed tą deklaracją było przebazowanie samolotów do Rygge na południu kraju, aby sprawdzić, czy są one w stanie działać spoza bazy macierzystej Ørland.

Norwegia to trzeci kraj na Starym Kontynencie – po Włoszech i Wielkiej Brytanii – który doprowadził swoje F-35 do poziomu wstępnej gotowości operacyjnej. Łącznie próby realizowane przez norweskie lotnictwo trwały dwa lata. Stwierdzono w ich trakcie jeden poważny problem: ze spadochronem hamującym, który wspomaga lądowania na ośnieżonych i oblodzonych pasach startowych.

Obecnie norweska flota F-35A liczy dwadzieścia dwa egzemplarze. Siedem z nich wciąż stacjonuje w bazie Luke w Arizonie w ramach międzynarodowego programu szkolenia lotników i techników.

Dowództwo Luftforsvaret ma nadzieję wysłać F-35 z misją air policing na Islandię wiosną przyszłego roku. W roku 2022 Norwegia powinna mieć dość F-35 (i personelu), aby mogły one przejąć całodobowe dyżury w systemie obrony powietrznej, co będzie obejmowało także stacjonowanie w bazie Evenes opodal Narwiku, gdzie konieczne może być używanie spadochronów hamujących.

Zobacz też: Bał rozlokowany 70 kilometrów od norweskiej wsi Vardø

(flightglobal.com)

US Air Force / Senior Airman James Hensley