Indonezyjscy rybacy odkryli na Morzu Jawajskim wrak niemieckiego okrętu podwodnego z czasów drugiej wojny światowej. Feralną jednostką okazał się U-168.

Okrętem natychmiast zainteresowali się archeolodzy. Kierujący pracami na wraku Priyatno Hadi nie udziela na ich temat szczegółowych informacji. Mediom powiedział jedynie, że na pokładzie znaleziono nazistowskie insygnia.

U-168 na początku października 1944 roku wyruszył z bazy w Surabaji na Ocean Indyjski. Na Morzu Jawajskim 6 października U-Boota zaskoczył holenderski okręt podwodny Zwaardvisch. Holendrom udało się podejść na odległość 900 metrów od wroga, skąd odpalili salwę sześciu torped. Zapalnik zadziałał tylko na jednej torpedzie, ale tyle wystarczyło, żeby zatopić U-168. Zginęło dwudziestu trzech niemieckich marynarzy, pozostałych dwudziestu sześciu, w tym dowódcę jednostki kapitana Helmuta Picha, wzięto do niewoli.

Zatopiony U-168 należał do typu IXC/40, do służby wszedł we wrześniu 1941 roku. Załoga U-Boota nie osiągnęła oszałamiających sukcesów, w trakcie czterech rejsów bojowych zatopiła jedynie trzy alianckie jednostki. U-168 należał do nielicznej grupy pięciu niemieckich okrętów (spośród jedenastu wysłanych), którym udało się dotrzeć do okupowanych przez Japończyków portów Azji Południowo-Wschodniej. Niemieckie U-Booty operujące z japońskich baz napotykały liczne trudności. Najważniejszą były braki paliwa, trapiące całą japońską machinę wojenną. Kolejnym problemem był niedobór części zamiennych. Wysłany przez dowództwo Krigsmarine łamacz blokady mający dostarczyć brakujące części został przechwycony przez aliantów.

(welt.de)