Władze Kambodży miały we wrześniu tego roku wyburzyć budynki w bazie morskiej w Ream. Wzmaga to pojawiające się od zeszłego roku pogłoski o tajnym porozumieniu z Chinami w sprawie ustanowienia w tym kraju bazy wojskowej. Według ujawnionych przez The Wall Street Journal informacji umowa miałaby umożliwić Pekinowi korzystanie z bazy w Kambodży przez okres trzydziestu lat. Po upływie tego czasu byłaby ona automatycznie przedłużana co dziesięć lat.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w 2012 roku Amerykanie sfinansowali część prac w Ream. Perspektywa chińskiej obecności wojskowej w Kambodży poważnie zaniepokoiła Waszyngton. Amerykańscy dyplomaci domagali się wyjaśnień ze strony władz w Phnom Penh. Te przez cały czas konsekwentnie zaprzeczają jakiejkolwiek tajnej umowie i planach ustanowienia chińskiej obecności wojskowej. Także potwierdzenie wyburzenia budynków w Ream zostało skomentowane przez tamtejszych dyplomatów.
– Jesteśmy rozczarowani, że władze wojskowe Kambodży zdecydowały się zburzyć obiekt ochrony morskiej, który ma zaledwie siedem lat i był oznaką dobrych stosunków USA–Kambodża – powiedział Chad Roedemeier, urzędnik do spraw informacji w ambasadzie USA w Phnom Penh. Władze Kambodży argumentują z kolei, że mają suwerenne prawo do inwestycji i zmian w infrastrukturze.
According to satellite imagery collected on Oct 1, the Cambodian government has demolished a US-built facility at the country’s Ream Naval Base, raising concerns about China’s access after Cambodia and China struck a secret deal in July 2019. Via @AsiaMTI: https://t.co/p8Vio1LbmI pic.twitter.com/LxPqlyekwB
— CSIS Southeast Asia (@SoutheastAsiaDC) October 2, 2020
Premier Kambodży Hun Sen zapewnił, że na mocy konstytucji kraju niedozwolona jest zagraniczna obecność wojskowa. Stwierdził przy tym, że pomimo finansowania inwestycji przez Chiny inne kraje mogą pójść w ich ślady. Baza marynarki wojennej w Ream ma być otwarta nie tylko dla chińskich okrętów, ale także dla jednostek innych państw. Jak podkreślił Hun Sen w rozmowie z mediami, musi się to odbywać po uprzednim uzyskaniu zgody przez władze kraju. Cześć ekspertów widzi w tym porównanie do Wietnamu, który kilka lat temu zdecydował się na otwarcie dla innych państw bazy w Cam Ranh.
Trzeba jednak pamiętać, że rząd Hun Sena oskarżony jest przez Zachód o autorytaryzm i łamanie praw człowieka. Między innymi z tego powodu musiał pogłębić relacje z Chinami. Stały się one głównym inwestorem zagranicznym w Kambodży. Wokół bazy w Ream chińskie firmy zainwestowały około 16 miliardów dolarów – głównie w budowę infrastruktury turystycznej i gospodarczej.
Miasto Sihanoukville leżące nieopodal Ream miałoby się stać ważnym ośrodkiem przemysłowym. Oficjalnie cywilne projekty mogą mieć jednak podwójne zastosowanie. Przykładem jest choćby lotnisko Dara Sakor w kambodżańskiej prowincji Koh Kong. Według ekspertów może to być miejsce stacjonowania chińskich samolotów wojskowych. Praktyka przejmowania przez Chiny cennych aktywów uzależnionych od nich państw jest stosowany od dawna. Podobne zastrzeżenia Amerykanie i Zachód zgłaszali w przypadku Pakistanu czy Sri Lanki.
Zobacz też: Rosja i Chiny pracują nad nowym typem okrętów podwodnych
(asiatimes.com, thediplomat.com)