We wczesnych godzinach porannych 12 stycznia grupa somalijskich piratów zaatakowała hiszpański okręt zaopatrzeniowy SPS Patiño (A14). Atak zakończył się dla napastników niezbyt szczęśliwie.

Hiszpanie odpowiedzieli ogniem z broni pokładowej, a następnie w pościg ruszyły zaokrętowane śmigłowce (SH-3 Sea King). Ujęto 6 napastników, z czego 5 rannych. Jak zeznali pojmani piraci jeden z ich towarzyszy został w trakcie wymiany ognia zabity, a ciało wyrzucili do morza. Z hiszpańskich marynarze nie ponieśli żadnych strat.

Prawdopodobnie napastnicy zostali zmyleni sylwetką Patiño, która przypomina zwykły frachtowiec. Hiszpańska jednostka była w trakcie dostarczania do Somalii pomocy żywnościowej.
Nie jest to pierwsza wpadka somalijskich piratów w tym roku. Niecały tydzień wcześniej światową prasę obiegła wieść o „najgłupszych piratach świata”. W Zatoce Omańskiej doszło do ataku na irański kuter rybacki. Piraci nie zauważyli jedynie, że w pobliżu przebywa zespół okrętów US-Navy… Warto wspomnieć, że w poprzednich latach piratom zdarzało się atakować także normalne okręty wojenne. Rezultat takich akcji jest łatwy do przewidzenia.

Anty pirackie operacje u wybrzeży Somalii, prowadzone od głównie przez USA i Unię Europejską trwają od 2008 roku. Oprócz nich w regionie pojawiły się także okręty rosyjskie, indyjskie, chińskie, japońskie (wysłanie jednostek MSDF wymagało nagięcia prawa zabraniającego japońskim siłom zbrojnym uczestnictwa w bojowych operacjach zagranicznych), a także z Korei Płd. Zdaniem krytycznych komentatorów większość z tych akcji ma na celu „prezentowanie bandery”, a nie zwalczanie piractwa.

(www.welt.de)