Airbus Defence & Space wykorzystał okazję w czasie targów lotniczych w Singapurze, aby przedstawić swoje nowości i plany w branży militarnej. Szef działu wojskowego Fernando Alonso najwięcej uwagi poświęcił A320neo.

A320 to jeden z najpopularniejszych średnich samolotów komunikacyjnych, odpowiednik amerykańskiego Boeinga 737. Airbus uważa, że jego maszyna doskonale nadaje się do takich zastosowań wojskowych jak transport ważnych osobistości, rozpoznanie, dozorowanie, wywiad czy patrolowanie akwenów morskich.

Ekonomiczne silniki zastosowane w A320neo mają przekładać się na większą długotrwałość lotu i tym samym oferować większe możliwości taktyczne. Według koncernu przystosowanie samolotu do każdego z wymienionych zadań może zając maksymalnie osiem miesięcy. Airbus będzie przy tym się posiłkował doświadczeniami wyniesionymi z konwersji A330 na A330 MRTT. Koncern prowadzi już rozmowy z potencjalnymi klientami, wśród których wymienia się Indonezję, Malezję, Nową Zelandię, Francję, Niemcy czy Holandię.

Producent pochwalił się także postępami przy A400M, A330 MRTT i C295. Ten pierwszy już niedługo zyska możliwość desantowania do sześćdziesięciu spadochroniarzy z równoległym użyciem bocznych drzwi po obu stronach kadłuba. A330 MRTT ma w ciągu trzech lat być przystosowany do w pełni automatycznego tankowania w locie. Jeśli zaś chodzi o C295, na ten rok zapowiedziano pierwszy lot jego uzbrojonej wersji, ale nie podano dalszych szczegółów, o jakie uzbrojenie chodzi.

(flightglobal.com)

Maciej Hypś, Konflikty.pl