Rosyjscy archeolodzy odkryli na położonej u wybrzeży Kamczatki wyspie Shumshu zbiorowy grób, w którym pochowano radzieckich i japońskich żołnierzy. Są to zwłoki poległych podczas bitwy o wyspę w roku 1945.
W mogile znaleziono szczątki łącznie trzydziestu pięciu żołnierzy, dwudziestu sześciu radzieckich i dziewięciu japońskich. W stoczonej między 18 a 23 sierpnia bitwie o Shumshu zginęło 516 Rosjan i 256 Japończyków. Polegli byli naprędce grzebani w zbiorowych mogiłach. Trud ich identyfikacji i przebadania podjęto dopiero w roku 1995. Od tamtej pory każdy rok przynosi kolejne odkrycia, w ubiegłym roku znaleziono szczątki dziesięciu radzieckich i pięciu japońskich żołnierzy.
Shumshu była ostatni starciem z udziałem japońskiej broni pancernej. Stacjonującej na wyspie 91. Dywizji Piechoty podporządkowano aż siedemdziesiąt siedem czołgów, głównie typu 97 Chi-Ha i Shinhoto Chi-Ha. Użyte w próbie powstrzymania desantu, okazały się niezdolne do wytrzymania trafień z działek przeciwpancernych kalibru 45 milimetrów, a nawet rusznic przeciwpancernych. Z piętnastu wysłanych do ataku wozów przetrwał tylko jeden. Wraki kilku z nich można oglądać jeszcze dziś. Warto też dodać, że strona radziecka do transportu batalionu piechoty morskiej i 2. Dywizji Strzeleckiej użyła okrętów desantowych dostarczonych miesiąc wcześniej przez Amerykanów w ramach Projektu Hula.
Radziecki atak na Kuryle, do których należy Shumshu, rozpoczął się już po kapitulacji Japonii. Zdaniem Tokio oznacza to, że archipelag został zajęty nielegalnie. W swojej obecnej narracji Kreml określa desant na wyspy jako „wojenny akt samoobrony”.
(japantimes.co.jp, fot. Victor Morozov na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)