Południowokoreańska Hanwha Defense poinformowała, że Estonia skorzystała z opcji zawartej w pierwotnym kontrakcie i zamówiła sześć kolejnych haubic samobieżnych K9 Thunder kalibru 155 milimetrów. Wartość pozyskanych haubic szacuje się na 20 milionów euro.
Cena, którą będzie musiał zapłacić estoński podatnik, obejmuje również wartość remontu i modernizacji. Prace są wymagane, gdyż przyszłe estońskie haubice nie będą nowe. Pochodzić będą z zapasów południowokoreańskich wojsk lądowych. Ich wiek to nawet dziesięć lat.
Tallinn zamówił dwanaście haubic w 2018 roku za 46 milionów euro. Zakup drugiej transzy jest możliwy dzięki ponadplanowym oszczędnościom w budżecie obronnym. O potencjalnym skorzystaniu z opcji mówiło się już w październiku 2019 roku.
Haubice trafią do 1. Brygady Piechoty wojsk lądowych Estońskich Sił Obronnych. Zastąpią tam niemieckiej produkcji haubice ciągnione FH-70 kalibru 155 milimetrów i posowieckie haubice D-30 kalibru 122 milimetry. Pierwsze dwie z dwunastu haubic trafią do odbiorcy pod koniec 2020 roku. Zakończenie dostaw pierwszej transzy jest planowane na 2023 rok. Później rozpoczną się dostawy niedawno zamówionej partii. Te działa również trafią na uzbrojenie dywizjonu artyleryjskiego 1. Brygady Piechoty.
Haubice K9 służą też żołnierzom tureckich wojsk lądowych, gdzie noszą nazwę T-155 Fırtına. Polska zamówiła 120 podwozi dla armatohaubic Krab. Oczywistym użytkownikiem 1136 haubic K9 są wojska lądowe Korei Południowej. System artyleryjski tego typu trafi lub trafił także do Finlandii, Indii i Norwegii, a być może również do Czech. Haubice K9 Thunder proponuje się także Egiptowi, a tamtejsze wojska lądowe już przeprowadziły próby.
Zobacz też: Wybuch na ćwiczeniach może zmienić decyzję Indii ws. K9
(businesskorea.co.kr)