Rozpoczęła się kolejna runda walki o zamówienie na budowę fregat dla greckiej marynarki wojennej. Po Francji ofertę zgłosiły Stany Zjednoczone, proponujące okręty MMSC (Multi-Mission Surface Combatant), czyli powiększoną i dozbrojoną wersję LCS-ów typu Freedom.
W ubiegłym miesiącu ministrowie obrony Francji i Grecji podpisali list intencyjny w sprawie zakupu dwóch fregat typu Belh@rra. Od samego początku strona grecka zastrzega, że list nie jest wiążący, i zostawia sobie możliwość wyboru innej oferty. Deklaracja nie była pusta, bowiem na początku października wysłano z Aten do Waszyngtonu zapytanie ofertowe w sprawie pozyskania fregat MMSC projektu Lockheeda Martina.
Według magazynu Doureios Ippos (koń trojański) amerykańska odpowiedź jest pozytywna. Władze USA są skłonne wyrazić zgodę na transakcje, a nawet przedstawić lepszą ofertę niż Francja. Grecja mogłaby zamówić cztery fregaty za 2 miliardy dolarów. Umowa może być finansowana w ramach programu FMS. Wszystkie okręty miałyby powstać w greckich stoczniach pod nadzorem Lockheeda. Francuska oferta obejmuje tylko dwie fregaty, do tego znacznie droższe. Amerykańska oferta zakłada ponadto dostawę pierwszego okrętu co najmniej dwa lata wcześniej.
Cztery jednostki typu MMSC zamówiła w roku 2017 Arabia Saudyjska. Fregaty dla Grecji miałyby powstać w konfiguracji zbliżonej do saudyjskiej. Główne różnice mogą dotyczyć uzbrojenia. Grecy chcieliby uzbroić swoje MMSC w pociski przeciwlotnicze SM-2, zamiast ESSM krótkiego zasięgu. Rozważane ma być także zastąpienie armaty Oto Melara kalibru 76 milimetrów działem kalibru 57 milimetrów.
Zarówno MMSC, jak i Belh@rra muszą dopiero zmaterializować się w metalu. Cięcie blach pod budowę prototypowych jednostek rozpoczęło się pod koniec października.
Zobacz też: Lockheed wycofuje się z programu FFG(X)
(doureios.com, navalnews.com)