Ponad rok temu na naszym profilu facebookowym wspominaliśmy o tym, jak nowe malowania amerykańskich myśliwców-agresorów kuriozalnie zinterpretowano jako przymiarki do podszywania się pod Rosjan. Prócz antyamerykańskiej fobii lub niewiedzy teraz być może znamy kolejną przyczynę tej podejrzliwości. Kremlowski portal Sputnik przeanalizował bowiem opisujący podobną ewentualność dokument z archiwum amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa.
Materiał dotyczy zebrania w dniu 22 marca 1962 roku specjalnej grupy Białego Domu, w której skład wchodzili prezydent John F. Kennedy, dyrektor CIA John McCone, prezydencki doradca do spraw bezpieczeństwa Mac Bundy, prokurator generalny Robert F. Kennedy, członek połączonych sztabów i sekretarz stanu Dean Rusk.
Toczyła się tam rozmowa na temat możliwości wyprodukowania w Stanach Zjednoczonych maszyn przypominających radzieckie samoloty. W centrum zainteresowania było otrzymanie kopii MiG-a-17, MiG-a-19 (na zdjęciu) oraz Iła-14.
Rozważano trzy możliwości realizacji planu: spreparowanie konstrukcji, które tylko z daleka i jedynie w locie mogłyby uchodzić za radzieckie samoloty, kopii, które dla niefachowych oczu byłyby z bliska trudne do odróżnienia od oryginału, oraz replik wiernych na tyle, aby mogły wprowadzić w błąd nawet specjalistów. Ostatni wariant potraktowano jako nierealny w odniesieniu do obu MiG-ów. O dziwo, jeżeli chodzi o Iła-14, za niemożliwe uznano wykonanie jakiejkolwiek sensownej jego imitacji.
Dodatkowych szans upatrywano w możliwości zdobycia prawdziwych maszyn radzieckiej produkcji. Jeśli jednak udałoby się nawet znaleźć pilota zdeterminowanego, by uprowadzić samolot, jak zdarzało się to wcześniej z MiG-ami-15, pojawiały się inne problemy. Niektóre państwa udzielały bowiem azylu pilotowi, ale zwracały samolot właścicielowi. Potajemne porwanie lub nawet legalny zakup maszyny z kraju przyjaznego Stanom Zjednoczonym mogłyby zaś zachwiać relacjami dyplomatycznymi.
Sprawę odtajniono w pakiecie archiwalnych dokumentów określonych jako związane z zabójstwem prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Jak wynika z materiału, w 1962 roku władze Stanów Zjednoczonych rozważały użycie imitacji radzieckich maszyn w operacjach specjalnych. W skrajnym przypadku – jako prowokacji, aby uzasadnić amerykańską interwencję. Nie zapominajmy jednak, że działo się to w czasach kryzysu kubańskiego, kiedy cały świat stanął na krawędzi nuklearnego szaleństwa.
Zobacz też: CIA odtajnia dokumenty na temat radzieckiej marynarki
(archives.gov, sputniknews.com)