Amerykański Korpus Piechoty Morskiej wciąż oficjalnie nie ujawnił przyczyn pożaru transportera opancerzonego 13 września w bazie Camp Pendleton. Informacje na temat przebiegu i przyczyn wypadku trafiły natomiast do kalifornijskiej gazety The Orange County Register.

Do pożaru doszło, gdy transporter AAV7 utknął na placu szkoleniowym podczas ćwiczeń z manewrów taktycznych. Kiedy kierowca ostro manewrował, aby wydostać pojazd z pułapki, zahaczył o dziesięciocentymetrowej średnicy rurę z gazem ziemnym. Ulatniający się gaz natychmiast wypełnił wnętrze pojazdu, co szybko zauważyli żołnierze. Nim jednak zdążyli opuścić transporter, nastąpiła eksplozja i pożar.

Wśród ofiar był dziewiętnastoletni Tagen Schmidt, który wydostał się z przedziału desantowego jako przedostatni. Doznał oparzeń drugiego stopnia twarzy, barku i ramion. Dziewięć dni spędził w stanie śpiączki farmakologicznej. Twierdzi jednak, że życie ocalił dzięki wcześniejszemu szkoleniu. Po wyjściu ze szpitala otrzymał awans na starszego kaprala. Trzech z jego kolegów nadal przebywa w klinice oparzeń.

Według danych Naval Safety Center między innymi za sprawą katastrof lotniczych liczba wypadków w USMC w tym roku wzrosła do 10,49 na 100 tysięcy żołnierzy. To o blisko sześćdziesiąt procent więcej niż w roku 2014. W sierpniu w tej samej bazie zginął żołnierz zmiażdżony przez spadający konar drzewa.

Jednym z dowódców w Camp Pendleton był kilkanaście lat temu obecny sekretarz obrony James Mattis. Kilka dni po pożarze AAV7 nakazał on Departamentowi Obrony zbadać, czy związek z rosnącą liczbą wypadków mogą mieć cięcia budżetowe wprowadzone trzy lata temu przez poprzednią administrację.

Zobacz też: Testy amfibijne prototypu transportera dla USMC

(ocregister.com, military.com)

US Marine Corps / Lance Cpl. Dalton Precht