Wczesnym rankiem podczas jednego z ostatnich dni marca kapitan płynącego pod liberyjską flagą masowca zgłosił fakt wystąpienia pożaru w maszynowni i zaapelował o natychmiastową pomoc. Do zdarzenia doszło w pobliży wyspy Masirah u wybrzeży Omanu.

Na pomoc płonącemu masowcowi Atlantic Confidence ruszyła znajdująca się najbliżej fregata typu Oliver Hazard Perry USS Nicholas wyznaczona do tego zadania przez admirała Antonia Natale, dowódcę Task Force NATO, czyli grupy zadaniowej zaangażowanej w walkę z piractwem w Rogu Afryki.

Kilka minut później, kapitan płonącego statku dokonał oceny stopnia zagrożenia, uznając że ogień był już poza kontrolą. Następnie rozkazał załodze liczącej dwudziestu jeden tureckich marynarzy opuścić pokład.

Po przejęciu kierowania akacją ratunkową dowódca USS Nicholas wysłał jeden ze swoich helikopterów, aby ocenić stopień zagrożenia i dopasować działania do bieżących potrzeb. Po dotarciu na dotarciu na miejsce, oczom pilotów ukazał się tonący statek handlowy, który usilnie starał się płynąć dalej.

Po upewnieniu się, że ocaleni marynarze znajdują się w szalupach ratunkowych i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo fregata ograniczyła swoje działania. Nadzorowano jedynie podjęcie rozbitków na pokład tankowca Pluto, który przepływał w pobliżu. O przekazaniu dalszych działań załodze tego statku zadecydowała jego w większości turecka załoga, podobnie jak to było w przypadku tonącego masowca.

Admirał Natale podsumowując misję ratunkową powiedział przede wszystkim o szybkości działania i o tym, że po raz kolejny udało się zapewnić pomoc statkowi handlowemu, gdy nie było jeszcze zbyt późno. Podkreślił również, że rola NATO w Rogu Afryki sprowadza się głównie do ochrony cywilnych statków przez atakami piratów, ale załogi okrętów wojennych odpowiedzą na każde wołanie o pomoc. Zdaniem admirała, pomoc w nagłych wypadkach ma znaczenie historyczne, bowiem zawsze pierwszą misja każdego dobrego żeglarza było i jest zapewnienie pomocy w odpowiednim czasie.

(nato.int)