Jak informuje USNI News, kryzys, który w ostatnich latach trapił należącą do US Marine Corps flotę CH-53E Super Stallionów, już minął. Dzięki poważnym remontom i modernizacjom śmigłowce te mają służyć marines jeszcze do początku lat trzydziestych, zapełniając lukę po opóźnionych CH-53K King Stallionach.
Super Stalliony są w służbie USMC od 1981 roku. Od 2001 roku, gdy zaistniało duże zapotrzebowanie na nie w operacjach Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, maszyny te były mocno eksploatowane, przy jednoczesnym zaniedbaniu napraw długookresowych. Również później, kiedy śmigłowce wracały do baz macierzystych, przeważnie brakowało funduszy na cokolwiek poza ich bieżącym utrzymaniem.
Teraz ma się to zmienić. Światełkiem w tunelu jest ukończony właśnie, określany jako „reset”, przegląd z remontem kapitalnym pierwszych dwudziestu dwóch sztuk CH-53E. Dzięki temu maszyny te są na najlepszej drodze do przedłużenia ich żywotności do 10 tysięcy godzin lotu, a przeprowadzone na nich dogłębne inspekcje struktur zmęczeniowych płatowca i instalacji tworzą solidną bazę pod przyszłe modernizacje.
Obecnie Korpus Piechoty Morskiej dysponuje 142 egzemplarzami CH-53E, które wypełniają zadania docelowo przeznaczone dla aż 200 sztuk CH-53K. Wiropłaty te, głównie ze względu na ich wysoki udźwig, używane są bardzo intensywnie, i to pomimo zaniżonych etatowych stanów eskadr bojowych, z których każda zamiast szesnastu CH-53K posiada zaledwie dwanaście CH-53E.
Jak mówi jednak odpowiedzialny za flotę Super Stallionów major Jeremy Hawkins, czasy, gdy z każdych dziesięciu maszyn dwie lub trzy były w trakcie prac długoterminowych, już minęły. Dziś wskaźnik gotowości do lotu CH-53E przekracza 95%. Do roku fiskalnego 2026 remonty kapitalne wszystkich Super Stallionów zostaną zaś ukończone, dając dowódcom operacyjnym USMC jeszcze większe możliwości.
Zobacz też: Rosja i Chiny wspólnie pracują nad nowym śmigłowcem
(usni.org)