W Stanach Zjednoczonych podjęto decyzję o wysłaniu w przyszłym miesiącu lodołamacza Straży Wybrzeża USCGC Polar Star (WAGB-10) w strefę arktyczną zamiast – jak zazwyczaj – na Antarktydę. Jest to skutek zbiegu dwóch okoliczności współczesnego świata: pandemii choroby COVID-19 i rosnącego znaczenia Arktyki jako pola rywalizacji mocarstw.

Normalnie w ciągu antarktycznego lata 122-metrowy Polar Star odpowiada za realizację operacji „Deep Freeze”, czyli zaopatrzenia amerykańskiej stacji badawczej McMurdo na południowym wybrzeżu Wyspy Rossa – największej stacji na Antarktydzie. Niestety standardową operację zaopatrzeniową uniemożliwiła pandemia, wobec czego nie będzie żadnych statków, którym Polar Star musiałby torować drogę.

Zamiast tego McMurdo otrzyma ograniczoną dostawę zapasów drogą lotniczą, tymczasem lodołamacz zaznaczy obecność Stanów Zjednoczonych po drugiej stronie planety.

– Straż Wybrzeża jest zaangażowana w ochronę suwerenności Stanów Zjednoczonych i współpracę z naszymi partnerami w imię bezpiecznej Arktyki, w której obowiązują określone zasady – powiedziała wiceadmirał Linda Fagan, stojąca na czele pacyficznej strefy działania US Coast Guard.

Głównym rywalem Amerykanów są oczywiście Rosjanie, którzy sukcesywnie wzmacniają siły na Dalekiej Północy, ale swój kawałek tortu starają się odkroić również Chińczycy. Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, brytyjski kontradmirał w stanie spoczynku Chris Parry ostrzega, że ze względu na strategiczne znaczenie Chiny mogą we współpracy z Rosją dążyć do ograniczenia innym państwom możliwości korzystania z Północnej Drogi Morskiej.

Amerykańska straż wybrzeża od dawna czeka na nowe ciężkie lodołamacze. Formalnie w służbie są trzy takie jednostki – oprócz Polar Star także USCGC Polar Sea (WAGB-11) i USCGC Healy (WAGB-20) – ale tylko ta ostatnia jest nowoczesna (zwodowana w 1997 roku) i w dobrym stanie technicznym. Polar Sea w ogóle nie nadaje się do wyjścia w morze – awaria w 2010 roku spowodowała tak poważne uszkodzenia w maszynowni, że remont uznano za nieopłacalny.

Poza tym w USCG służą liczne małe lodołamacze, które nie nadają się do działań w strefie okołobiegunowej i działają jedynie na wodach śródlądowych.

Oto, jak Polar Star wygląda w środku:

Zobacz też: US Navy wycofuje się z ekranów dotykowych

(juneauempire.com)

US Coast Guard / Chief Petty Officer David Mosley