Latająca cysterna KC-10A Extender powstała jako zapchajdziura mająca uzupełnić nie dość liczną flotę KC-135 Stratotankerów. Początkowo zamówienie opiewało na zaledwie dwanaście maszyn, opartych na konstrukcji cywilnego DC-10-30CF. Ostatecznie wyprodukowano 61 egzemplarzy dla US Air Force i dwa dla Koninklijke Luchtmacht. A chociaż Extendery zawsze pozostawały w cieniu Stratotankerów, nie da się ukryć, że przez ponad cztery dekady były kluczowym elementem gargantuicznego systemu logistycznego amerykańskich sił zbrojnych.
Wczoraj i dziś amerykańskie Dowództwo Transportu Lotniczego (AMC), odpowiadające zarówno za samoloty transportowe, jak i za latające cysterny, zorganizowało Extenderom ceremonię pożegnalną w kalifornijskiej bazie Travis, ostatniej, w której stacjonowały maszyny tego typu.
Łącznie wycofywanie floty Extenderów trwało ponad cztery lata. Ceremonia uroczystego pożegnania pierwszego KC-10 (z pięćdziesięciu dziewięciu pozostających wówczas w służbie) odbyła się 13 lipca w bazie McGuire-Dix-Lakehurst w New Jersey. Samolot o numerze 86-0036 odleciał do bazy Davis-Monthan w Arizonie, gdzie został zakonserwowany i spoczął na słynnym składowisku samolotów. Tę samą drogę pokonały kolejne wycofywane egzemplarze – aż do dziś.
Today is a bittersweet day as we bid farewell to the last KC-10A Extender heading to the boneyard. THANK YOU FOR YOUR SERVICE, Big Sexy.
Share your favorite memories below and tag the friends, colleagues, or family members you've made memories with the #Gucci crew. pic.twitter.com/3mdgHpAkKO
— Travis AFB Official (@Travis60AMW) September 26, 2024
Części z wycofanych Extenderów wykorzystywano do utrzymania sprawności technicznej pozostałych maszyn. Wprawdzie KC-10A i DC-10-30CF miały w 88% te same części, ale ze względu na zaprzestanie produkcji DC-10 już w 1989 roku dostęp do części zamiennych do tych samolotów, mimo wysiłków prowadzonych przez siły powietrzne, był coraz trudniejszy. W ubiegłym roku USAF miał na stanie już tylko 20 Extenderów. Dla porównania – Stratotankerów i Pegasusów było łącznie prawie 450.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1600 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Pierwszy prototyp KC-10 oblatano w lipcu 1980 roku. Pierwszy egzemplarz przyjęto do służby w marcu 1981 roku w bazie Barksdale, a do bazy Travis Extendery trafiły w roku 1994. Dostawy trwały do 1988 roku. Szybko zarysował się podział ról – podczas gdy Stratotankery wykorzystywano głównie do zaopatrywania samolotów w paliwo podczas lotów operacyjnych (bojowych czy ćwiczebnych), o tyle Extendery wzięły na siebie rolę, którą można by nazwać towarzyszącą. Krótko mówiąc: przydzielano je do samolotów bojowych wykonujących loty do przebazowania lub też do samolotów transportowych mających przed sobą długie loty z ciężkimi ładunkami.
Jako że KC-10 sam również może przewozić duże ładunki, wybornie nadawał się do takich zadań – towarzysząc kilku myśliwcom w locie przez ocean, mógł zabrać na pokład techników i całe niezbędne wyposażenie.
Oczywiście takie zasady nigdy nie są żelazne i Extendery wielokrotnie zapewniały wsparcie samolotom bojowym. W takich sytuacjach często do pracy brały się równocześnie maszyny obu typów. Tak było na przykład podczas operacji „Kanion El Dorado”, czyli bombardowania Libii w 1986 roku. 24 samolotom uderzeniowym F-111F Aardvark i pięciu samolotom walki radioelektronicznej EF-111A Raven towarzyszyło łącznie 28 latających cystern.
Później Extendery aktywnie uczestniczyły we wszystkich operacjach prowadzonych przez amerykańskie lotnictwo, od „Pustynnej Burzy” aż do operacji „Schronienie Sojuszników” w 2021 roku, czyli ewakuacji afgańskich cywilów, którym groził krwawy odwet ze strony talibów. Ostatni lot operacyjny Extendera odbył się w październiku ubiegłego roku.
Jeszcze w 2004 roku zakładano, iż KC-10A pozostaną w służbie (w dużej mierze dzięki kanibalizacji) aż do 2043 roku. Dziesięć lat później zbliżające się wprowadzenie samolotu tankującego nowej generacji KC-46A Pegasus wymusiło jednak weryfikację tych planów. Mimo niezłego stanu technicznego Extenderów utrzymywanie stosunkowo niewielkiej floty maszyn tego typu uznano za nieuzasadnione ekonomicznie.
With the last KC-10 taking off for the final time today, here are a few of my favorite shots of this platform from the past few years of spotting at PSM! ⛽️ pic.twitter.com/APnQAEScI4
— Alex (@mhtplanes) September 26, 2024
Pod koniec służby KC-10 USAF stanął jednak przed trudnym wyborem – czy zakończyć ich służbę zgodnie z planem czy też przedłużać ją na siłę? Ta druga opcja wydawała się w pewnym momencie smutną koniecznością, Pegasus zmagał się z problemami technicznymi uniemożliwiającymi normalną służbę. Boeing dostarczył pierwsze dwa Pegasusy w styczniu 2019 roku, ale dopiero w 2022 roku samoloty dopuszczono do regularnej służby w warunkach bojowych. W ostatecznym rozrachunku AMC uznało, że KC-46A spełni oczekiwania w rozsądnej perspektywie czasowej, i podjęło ostateczną decyzję o odesłaniu Extenderów do Davis-Monthan.
Ale nawet w wieku przedemerytalnym KC-10 wciąż dowodziły swojej wartości. W ubiegłym roku jedna z latających cystern tego typu przeprowadziła udany test wstecznego tankowania. W jego trakcie KC-10 standardowo połączył się z samolotem transportowym C-5M Super Galaxy za pomocą sztywnego wysięgnika, ale zamiast przekazać mu paliwo, zaczął je pobierać. Do tej pory KC-10 mogły tankować jedynie z innych latających cystern. Zdolność wstecznego tankowania zaimplementowana w KC-46 umożliwi racjonalniejsze wykorzystanie zasobów i paliwa, zwłaszcza w warunkach pełnoskalowego konfliktu zbrojnego.
Holenderskie KDC-10 wykorzystywano jako pełnokrwiste samoloty transportowo-tankujące. Pierwszy z nich, T-264 Prins Bernhard, został wycofany jesienią 2019 roku. Drugi, T-235 Jan Scheffer, latał w barwach Koninklijke Luchtmacht do października 2021 roku. Oba odkupiło przedsiębiorstwo Omega Aerial Refueling Services, dla którego były to pierwsze maszyny wyposażone w sztywny wysięgnik tankujący. Dzięki temu Omega zyskała możliwość zatankowania niemal każdego samolotu służącego w US Air Force.
Aktualizacja (20.15): Ostatni wylot KC-10A z bazy Travis.
They sent her with some friends so she wouldn’t be lonely… pic.twitter.com/FSgvk8IeF5
— KC-10 Driver ✈️ ✈️ B-737 Wrangler (@MCCCANM) September 26, 2024