Jak donoszą amerykańskie media, administracja Donalda Trumpa podjęła ostateczną decyzję o wycofaniu się z Traktatu o otwartych przestworzach (Open Skies Treaty) i zaczęła już powiadamiać o tym rządy innych państw będących stronami traktatu. Oficjalne ogłoszenie tego kroku spodziewane jest w najbliższych dniach.
Podpisany w 1992 roku Traktat o otwartych przestworzach jest istotną częścią międzynarodowego systemu kontroli zbrojeń. Pozwala on trzydziestu czterem państwom stronom (wśród których są Stany Zjednoczone i Rosja) wykonywać kontrolowane loty zwiadowcze nad terytoriami innych sygnatariuszy w celu kontrolowania ich zbrojeń. Roczne plany określają liczbę lotów obserwacyjnych, które każde państwo ma prawo wykonać nad terytorium innych państw lub obowiązek przyjąć nad własnym.
Trudno mówić tutaj o dużym zaskoczeniu. Jak pisaliśmy w październiku ubiegłego roku, Trump już wtedy miał podpisać dokument informujący, że za sześć miesięcy Waszyngton wycofa się z traktatu. Od tego czasu w sprawie zapanowała jednak względna cisza, toteż niektórzy obserwatorzy zaczęli mieć nadzieję, że traktat jednak przetrwa.
Amerykanie oskarżają Rosjan o niezgodne z traktatem blokowanie dotyczące lotów nad Obwodem Kaliningradzkim, przy granicy z Gruzją i – we wrześniu 2018 roku – nad obszarem centralnej Rosji, gdzie akurat odbywały się duże manewry wojskowe. Traktat o otwartych przestworzach ma jednak wielu orędowników w Stanach Zjednoczonych i Europie widzących korzyści płynące z niego mimo przeszkód tworzonych przez Moskwę.
W latach 2002–2016 Amerykanie wykonali 196 lotów nad Rosją, a Rosja nad Stanami Zjednoczonymi – siedemdziesiąt jeden. Ponadto Amerykanie mogą prosić innych uczestników traktatu o kopie materiałów zgromadzonych w czasie ich lotów. Od 2002 roku było ponad 500 takich lotów nad Rosją. W wielu wypadkach loty można zorganizować dość szybko, aby zapewnić rozpoznanie danego rejonu szybciej niż z wykorzystaniem rozpoznania satelitarnego.
W sierpniu ubiegłego roku Stany Zjednoczone i Rosja porzuciły układ INF, czyli Układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu. Obserwujemy więc kolejny etap demontażu międzynarodowego systemu kontroli zbrojeń. Następny w kolejce może być traktat o rozbrojeniu strategicznym New START, wygasający w przyszłym roku – jego przedłużenie wydaje się coraz bardziej niepewne.
Zobacz też: Wyścig zbrojeń w Afryce Wschodniej
(washingtonpost.com, defensenews.com)