Amerykański Departament Stanu ogłosił 2 lipca decyzję o wpisaniu na listę organizacji terrorystycznych działającej na terytorium Pakistanu Armii Wyzwolenia Beludżystanu (BLA). Według raportu Pakistan Institute for Peace Studies (PIPS) w 2017 roku separatyści byli odpowiedzialni za 37% zamachów na pakistańskie służby bezpieczeństwa. Beludżystan od lat pozostaje jednym z najniebezpieczniejszych regionów w kraju.
Departament Stanu w uzasadnieniu decyzji przypomniał o atakach separatystów na chińskich inżynierów i konsulat w Karaczi, na luksusowy hotel w Gwadarze oraz liczne ataki na pakistańskie wojsko i policję. Oświadczenie spotkało się z bardzo pozytywną odpowiedzią ze strony władz w Islamabadzie.
Problem zakresu autonomii Beludżystanu sięga początków niepodległego Pakistanu. W 2004 roku konflikt przerodził się w charakteryzujące się niską intensywnością powstanie. Nic nie wskazuje na to, aby miało dojść do jego stłumienia lub wygaszenia w ciągu najbliższych lat.
Pakistański analityk, generał broni w stanie spoczynku Amjad Shoaib, uważa, że wpisanie BLA na listę międzynarodowych organizacji terrorystycznych jest wielkim sukcesem pakistańskiej dyplomacji. Shoaib sądzi, iż decyzja jest gestem dobrej woli Waszyngtonu przed wizytą premiera Imrana Khana w USA. Ma on między innymi odbyć rozmowę z Donaldem Trumpem. Ponowne zbliżenie między Stanami Zjednoczonymi a Pakistanem może oznaczać koniec trwającego od 2018 roku ochłodzenia związanego ze wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Islamabadu.
Armia Wyzwolenia Beludżystanu (BLA) została wcześniej uznana za organizację terrorystyczną przez Pakistan i Wielką Brytanię. Brytyjska polityka wobec beludżystańskich separatystów jest jednak niekonsekwentna. Mimo uznania BLA grupę terrorystyczną w 2006 roku jej przywódca Hyrbyair Marri mieszka w Londynie i od 2011 roku ma status uchodźcy.
Zobacz też: Pasdarani organizacją terrorystyczną
(state.gov, tribune.com.pk, rferl.org)