Amerykańska marynarka wojenna zamówiła cztery bardzo duże bezzałogowe pojazdy podwodne (extra large unmanned undersea vehicle, XLUUV). Beneficjentem kontraktu jest Boeing, który dostanie na ten cel 43 miliony dolarów. W ramach umowy koncern będzie musiał wyprodukować, przetestować i dostarczyć cztery duże bezzałogowce Orca i zapewnić wsparcie dla ich wdrożenia do służby.
Tym samym US Navy zrezygnowała z rozwiązania Lockheeda Martina, który również był uczestnikiem tego programu. Oba przedsiębiorstwa miały opracować podwodnego drona i przeprowadzić testy zakładowe do grudnia 2018 roku.
Program Orca stał się odpowiedzią na zapotrzebowanie na sześćdziesiąt sześć okrętów myśliwskich ujawnione przez dowództwo US Navy w grudniu 2016 roku. Dopiero taka liczba mogłaby sprostać wymaganiom dowództw regionalnych. Obecnie tych okrętów jest pięćdziesiąt jeden, choć prognozuje się dalszy spadek tej liczby. W 2028 roku, po wycofaniu okrętów typu Los Angeles, może ich być jedynie czterdzieści dwa, mimo decyzji o pozyskaniu okrętów typu Virgnia serii Block IV.
Autonomiczne okręty mają charakteryzować się niedrogimi systemami uzbrojenia, zdolnością wykonywania misji zwiadowczych, a także brakiem ryzyka typowego dla załogowych okrętów, gdyż operator nie jest narażony na utratę życia.
US Navy wymaga od przyszłego bezzałogowca pełnej autonomii, modułowości i możliwości długotrwałego pozostawiania pod wodą. Istotnym elementem jest wielozadaniowość, gdyż dron będzie odpowiadać za wywiad, nadzór i rozpoznanie. Ponadto ma stanowić system ostrzegania przed zagrożeniami podwodnymi i nawodnymi, a także służyć do szkoleń w zakresie zwalczania okrętów podwodnych.
Zakłada się, że drony będą prowadzić także podwodne operacje poszukiwawcze, dostarczać ładunki oraz chronić infrastrukturę krytyczną i niszczyć podmorskie pola minowe. Wielozadaniowość ma umożliwić przenoszenie uzbrojenia czy małych bezzałogowców.
Podwodny bezzałogowiec od Boeinga bazuje na technologii Echo Voyagera. Jest to pojazd o napędzie dieslowsko-elektrycznym. Waży 50 ton, ma 15,5 metra długości, 2,6 metra szerokości i tyle samo wysokości. Zasięg wynosi 6500 mil morskich, porusza się zaś z prędkością 8 węzłów.
Echo Voyagera wyposażono w modułowy system ładunków, który pozwala zabierać ekwipunek o znaczeniu cywilnym bądź wojskowym. Wewnętrzna pojemność ładunkowa to blisko 57 metrów sześciennych i 8 ton.
Zobacz też: Kolejne Fordy = więcej kobiet na lotniskowcach?
(nationalinterest.org)