Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych wstrzymała prace nad napędem hybrydowym dla okrętów wojennych. Jedyną eksperymentalnie tak wyposażoną jednostką pozostanie niszczyciel USS Truxtun.

Pierwotne plany były bardzo ambitne. Trzydzieści cztery niszczyciele typu Arleigh Burke miały otrzymać hybrydowy napęd, w którym cztery standardowe turbiny GE LM-2500 uzupełniono silnikami elektrycznymi. Te ostatnie miały zapewnić napęd jednostek przy prędkościach poniżej 13 węzłów. Rozwiązanie to miało zapewnić niższe koszty eksploatacji i wydłużyć czas użytkowania turbin.

Pomysł zaakceptowano w 2015 roku, a w roku następnym rozpoczęto przebudowę USS Truxtun. Do tej pory prace nad napędem hybrydowym dla niszczycieli pochłonęły 52 miliony dolarów. Jeszcze przy planowaniu budżetu na rok 2017 Pentagon zakładał, że cały program uda zamknąć się sumą około 356 milionów dolarów. Jednak w zapotrzebowaniu budżetowym na rok 2018 znalazło się jedynie 6,3 miliona USD na dokończenie prac na Truxtunie, a w przyszłym roku program przestanie być finansowany. Departament Obrony uzasadnił taki krok swoimi priorytetami; ostateczna decyzja ma zapaść po próbach i ocenie eksploatacji jedynego zmodernizowanego niszczyciela.

Początkowo w dowództwie US Navy zakładano, że prędkość 13 węzłów wystarczy do prowadzenia misji z zakresu zwalczania okrętów podwodnych i działań w ramach tarczy antyrakietowej. Niszczyciele równie często stanowią jednak część eskorty lotniskowców, a te pływają z większymi prędkościami. Szybko okazało się także, iż przewidziane dwa generatory wytwarzają zbyt mało mocy, aby jednocześnie napędzać okręty i zasilać pokładowe systemy elektroniczne z Aegis na czele. Problem jest szczególnie istotny wobec planowanego uzbrojenia części amerykańskich niszczycieli w lasery bojowe. Okazało się również, że oszczędności finansowe nie będą tak duże jak zakładano.

Problemy Amerykanów są szczególnie interesujące na tle rozwoju okrętowych napędów hybrydowych w innych państwach. Kombinowany układ napędowy złożony z turbiny gazowej oraz silników wysokoprężnych i elektrycznych otrzymają hiszpańskie fregaty F-110, a także włoskie wielozadaniowe jednostki typu PPA. Prawdziwą rewelacją mogą być, jeżeli zostaną potwierdzone, chińskie sukcesy w zakresie prac nad Zintegrowanym Systemem Napędu Elektrycznego (IEPS), przewidzianego nawet dla lotniskowców.

(defensenews.com)

US Navy / Paul Farley