W ramach rozpoczętych niedawno manewrów „Defender 2020” US Navy powróciła do ćwiczenia operacji konwojowych na Atlantyku. Po raz ostatni konwoje ćwiczebne zorganizowano jeszcze w czasie zimnej wojny – w roku 1986.

Przerzut dużych ilości wojsk z kontynentu amerykańskiego do Europy jest wymagająca i złożoną operacją. Organizowanie konwojów wymaga współpracy nie tylko między poszczególnymi jednostkami floty, ale także (wręcz przede wszystkim) z jednostkami cywilnymi. Wraz z rosnącą aktywnością Rosji w Arktyce i częstszymi wypadami rosyjskich okrętów podwodnych na Atlantyk zapadła decyzja o powrocie do ćwiczenia operacji konwojowych.

W morskiej części „Defender 2020” biorą udział dowództwo sił morskich USA w Europie (NAVEUR), odpowiadająca za Morze Śródziemne i wschodni Atlantyk 6. Flota oraz niedawno odtworzona 2. Flota, której obszarem odpowiedzialności są wschodnie wybrzeże Ameryki i Arktyka. Wszystkie trzy formacje współpracują z Military Sealift Command, kontrolującym jednostki transportowe i zaopatrzeniowe US Navy.

W pierwszej fazie ćwiczeń zmierzająca na Morze Śródziemne grupa lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower wspierana przez okręt podwodny i samoloty P-8A Poseidon ochraniała należący do MSC transportowiec Benavidez i cywilny samochodowiec Resolve. Bezpośrednią ochronę tego miniaturowego konwoju zapewniał krążownik USS Vella Gulf (na zdjęciu). Być może ćwiczono obronę przed atakiem okrętu podwodnego.

Zobacz też: Chiny organizują międzynarodowe warsztaty „konwojowe”

(esut.de)

US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Andrew Waters