W obliczu rosnącego ryzyka, że flota wiropłatów US Army stanie się celem min przeciwśmigłowcowych i improwizowanych ładunków wybuchowych (IED), amerykańskie wojska lądowe poszukują sposobów na ich zwalczanie. Ogłoszony niedawno projekt badawczy zakłada, że najpierw dokonana zostanie analiza historii, obecnego rynku i perspektyw tego typu uzbrojenia. Następnie opracowany ma być demonstrator elektronicznego urządzenia przeciwdziałającego, a na podstawie wyników jego testów Pentagon podejmie ewentualne decyzje o produkcji.

W odróżnieniu od pierwszych prób, gdy do zwalczania śmigłowców przystosowywano miny przeciwpiechotne lub przeciwburtowe, współczesne miny do zwalczania celów nisko lecących są uzbrojeniem specjalistycznym. Wyposażane są w czujniki działające w podczerwieni, akustyczne, sejsmiczne lub barometryczne, czasem z namiastką sztucznej inteligencji, radaru dopplerowskiego czy systemu identyfikacji swój–obcy.

Miny przeciwśmigłowcowe zapełniają lukę w rakietowych i lufowych zestawach przeciwlotniczych, których efektywność na wysokościach poniżej stu metrów i przy bardzo krótkim czasie reakcji jest z reguły niewielka. Mogą zadawać lokalnie poważne straty, w efekcie działając psychologicznie.

Najbardziej znanymi producentami min do niszczenia nisko lecących śmigłowców są Bułgaria, Stany Zjednoczone, Rosja, Austria i Polska. Na początku obecnego stulecia szacowano, że tylko w ciągu jego pierwszej dekady produkcja sięgnie miliona egzemplarzy.

Chociaż zasady działania urządzenia do zwalczania takich min nie zostały ujawnione, przypuszczać można, że metodami mogą być zakłócanie łączności (w przypadku ładunków odpalanych zdalnie), neutralizacja za pomocą impulsu elektromagnetycznego albo (w przypadku min z czujnikami akustycznymi) maskowanie lub zniekształcanie sygnatury akustycznej śmigłowca.

Zagrożenie, którego nie można lekceważyć

Jak podaje strona FDD’s Long War Journal, mimo że przypadki użycia IED przeciw śmigłowcom w Afganistanie zwykle nie były nagłaśniane, a czasem wręcz tuszowane, wcale nie należały one do rzadkości.

W marcu 2016 roku podłożony przez talibów improwizowany ładunek wybuchowy zniszczył lądującego Mi-8 afgańskich sił rządowych. W wyniku eksplozji zginęło około dwudziestu żołnierzy obecnych na pokładzie śmigłowca i w strefie lądowania. Zanim ujawniono nakręcony przez talibów film ze zdarzenia, afgańska prasa opisywała sprawę jako „defekt techniczny” i „lądowanie awaryjne”.

W grudniu 2013 roku prawdopodobnie w podobny sposób zniszczony został amerykański Black Hawk lecący na małej wysokości. Wstępne informacje mówiły „o braku aktywności przeciwnika w rejonie katastrofy”, w której poniosło śmierć sześciu amerykańskich żołnierzy. Później jednak, w informacjach dla rodzin ofiar i wywiadach dla CNN, oznajmiono, że strata śmigłowca nastąpiła w wyniku działań wroga.

W lipcu 2013 bojownicy Islamskiej Unii Dżihadu z Uzbekistanu, powiązanej z Al-Kaidą, chwalili się posiadaniem „odłamkowej miny przeciwśmigłowcowej” skonstruowanej specjalnie pod kątem zwalczania śmigłowców AH-64 Apache. Nie potwierdzono, czy broń została zastosowana bojowo przeciw maszynom amerykańskim lub afgańskim.

(sbir.gov, nationalinterest.org, longwarjournal.org)

materiały prasowe Wojskowych Zakładów Uzbrojenia S.A.