Akademia West Point zauważa potrzebę uświadomienia personelu amerykańskich wojsk lądowych w kwestii zarówno właściwej gotowości sprzętu do walki, jak i przygotowania na zagrożenie cyberatakiem. Pomóc ma w tym żołnierzom opracowany przez Army Cyber Institute we współpracy z Uniwersytetem Stanu Arizona komiks science-fiction o rosyjsko-amerykańskim starciu zbrojnym w Mołdawii.
Zastanawiający jest już tytuł komiksu, dzieło zatytułowano bowiem „Silent Ruin” („Cicha ruina”). Miał on prawdopodobnie nawiązywać do należącego do klasyki SF postapokaliptycznego filmu z 1972 roku „Silent Running” (w Polsce znanego pod tytułem „Niemy wyścig”). Warto zauważyć, że właśnie w tym obrazie chyba po raz pierwszy użyto pojęcia „drony” w odniesieniu do robotów.
Akcja komiksu osadzona jest w 2027 roku. Po osiągnięciu porozumienia co do wzajemnych relacji Mołdawia zostaje przyłączona do terytorium Rumunii. Dla wojsk Federacji Rosyjskiej stanowi to przekroczenie „cienkiej czerwonej linii” i prowadzone na terenie Naddniestrza rosyjskie manewry przeistaczają się w regularną wojnę z użyciem pojazdów bezzałogowych i załogowych czołgów.
Od początku wydarzenia toczą się niepomyślnie dla Amerykanów. Atak rosyjskich dronów walki elektronicznej doprowadza do zniszczenia zwiadowczych bezpilotowców US Army. Wysłane na miejsce celem sprawdzenia sytuacji Abramsy prześladowane są przez wszelkie możliwe plagi – od uszkodzeń urządzeń termowizyjnych po techniczne defekty armat i układów kierowniczych. Komiks kończy się widokiem rosyjskich wojsk podchodzących do ambasady Stanów Zjednoczonych.
US Army Cyber Institute at West Point has launched graphic novels for US military to familiarize them with future threat landscapes. In one of these „#militarymanga” entitled Silent Ruin, #Russian battlefield #drones overrun US tanks in Eastern Europe. https://t.co/PU8J8nYXjV pic.twitter.com/TZ1NLVCXa2
— Alex Melikishvili (@A_Melikishvili) 25 marca 2018
Pomysł skrytykował kremlowski serwis informacyjny Sputnik. Stwierdził on, że jedyne w komiksie zdanie po rosyjsku nieudolnie przełożono za pomocą Tłumacza Google. Wskazanym miejscem hipotetycznego starcia sił Rosji i NATO jest Kiszyniów, gdzie – zdaniem autora tekstu – amerykańskiej ambasady nie ma. W finale zaś rosyjscy żołnierze noszą radzieckie hełmy, do tego założone czerwoną gwiazdą do tyłu.
Według Sputnika nie wiadomo, czy wojenny komiks poprawi morale amerykańskich żołnierzy, zdecydowanie natomiast rozśmiesza Rosjan. Na dodatek w scenie w rosyjskim centrum dowodzenia (na ilustracji tytułowej) widoczna jest postać przypominająca obecnego ministra obrony Federacji Rosyjskiej, Siergieja Szojgu, który – jak najwyraźniej sądzą Amerykanie – ma szanse piastować ten urząd także w 2027 roku.
Tymczasem okazuje się, że rzekomo nieistniejącą ambasadę Stanów Zjednoczonych w Mołdawii można dość łatwo zlokalizować i zobaczyć w sieci. No, może ze słupkami zapobiegającymi atakom terrorystycznym zamiast narysowanej w komiksie rzeźby Wilczycy Kapitolińskiej karmiącej Romulusa i Remusa. Wypada skwitować to wszystko stwierdzeniem, że poprzednia zimna wojna – w czasach bez programów graficznych i internetu – na pewno nie dawała obu stronom aż tak wielu różnorodnych możliwości.
Zobacz też: Nowy klip rekrutacyjny USMC jak film sensacyjny
(army.mil, sputniknews.com)