W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania przedstawiające rzekomy udział żołnierzy ukraińskich sił specjalnych w działaniach zbrojnych pod Chartumem. Plotki zdawały się dotyczyć przede wszystkim tego, czy przedstawieni mężczyźni faktycznie są Ukraińcami i kto miał być ich głównym celem. Dziennikarzom udało się w dużej mierze rozłożyć filmiki na czynniki pierwsze, jednak nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi.
Przed przedstawieniem sytuacji warto pamiętać przykład obecności białych najemników w Demokratycznej Republice Konga. Tam rzekomi Rosjanie okazali się Rumunami i Bułgarami, a cała sprawa była znacznie mniej sensacyjna, niż początkowo się wydawało.
Media społecznościowe pełne były spekulacji dotyczących filmu z Sudanu przedstawiającego białego snajpera mającego rzekomo polować na najemników Grupy Wagnera i bojowników Sił Szybkiego Wsparcia. Specjaliści z Bellingcat przeanalizowali materiał i wykorzystując najmniejsze detale, próbowali zidentyfikować zarówno strzelca, jak i miejsce, w którym się znajdował.
#BREAKING Video footage confirms presence of Ukrainian special forces in Sudan.
Ukrainian special forces conduct operations in Sudan against the Russian Wagner PMC and their local allies from the Rapid Support Forces (RSF), who tried to stage a coup d'état in April. pic.twitter.com/4ojzFXWLqx
— Clash Report (@clashreport) October 6, 2023
Pierwszym – ale mało wartościowym – tropem był kamuflaż MultiCam na spodniach, wzór używany zarówno przez wojskowych, jak i bojowników czy osoby zainteresowane survivalem. Znacznie ciekawsze były dwie butelki znajdujące się obok stanowiska. Dzięki zakrojonemu na szeroką skalę śledztwu dziennikarskiemu ustalono, że były to egipska woda marki Lavie i saudyjski napój energetyczny LiftUp. W połączeniu z analizą otoczenia zawężono zakres poszukiwań na Bliski Wschód i Afrykę.
W dalszej identyfikacji pomogła druga część nagrania, przedstawiająca czterech strzelców na zboczu wzgórza. Dzięki analizie terenu i elementów charakterystycznych z dużym prawdopodobieństwem określono, że żołnierze znajdują się w Sudanie, w okolicach Omdurmanu.
Kolejne filmy przedstawiające działania rzekomych ukraińskich komandosów ukazują ataki z dronów. Na pochodzenie pilotów miałaby wskazywać wykorzystana taktyka polegająca na skierowaniu niewielkiego bezzałogowca wyposażonego w ładunek wybuchowy wprost na cel. Drony nie są niczym nowym w afrykańskich – czy szerzej: bliskowschodnich – konfliktach zbrojnych. Do tej pory nie wykorzystywano ich jednak do ataków samobójczych. Działania tego rodzaju są za to powszechne w konflikcie w Ukrainie. Najczęściej wykorzystane są tanie drony DJI Mavic 3, które za równowartość kilku tysięcy złotych można kupić niemal na całym świecie.
Nagrania te były znacznie łatwiejsze do analizy z powodu bardzo dobrej jakości i szerokim ujęciom. Wszystkie cele znajdowały się w Omdurmanie – dom przy ulicy Al-Amin Al-Karab oraz dzielnice Abu Rof i Wad Nubawi.
Co Ukraińcy robią w Sudanie?
Można się zastanawiać, dlaczego właściwie ukraińskie siły specjalne miałyby działać w Omdurmanie. Już w kwietniu 2023 roku pojawiły się doniesienia o uczestnictwie członków wywiadu w operacji ewakuacji cywilów z Chartumu. Ale później na wiele miesięcy zamilkły doniesienia o działalności Ukraińców. Kolejny wątek sudański pojawił się we wrześniu tego roku, gdy prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się ze stojącym na czele sudańskiego rządu generałem Abd Al-Fattahem Al-Burhanem.
Exclusive: During his secret visit to DC, Ukrainian Lt. Gen. Kyrylo Budanov sat down with me in his DC hotel room and talked about the counteroffensive, attacks inside Russia, the plan to dismantle air Russian defense systems and much, much more.https://t.co/3FyvMVoA9J
— Howard Altman (@haltman) September 22, 2023
Miało wówczas dojść do rozmów na temat współpracy w zakresie polityki bezpieczeństwa. Jednym z tematów były wspólne cele – walka z nielegalnymi grupami zbrojnymi finansowanymi przez Rosję. Nie jest tajemnicą, że generał Mohamed Hamdan Dagalo „Hemedti”, będący rywalem al-Burhana w wojnie domowej, cieszy się poparciem Moskwy, która za pośrednictwem Grupy Wagnera wspiera rebeliantów.
Sudan i Ukraina mają zatem wspólny interes w uderzaniu w interesy Kremla. Pojawienie się ukraińskich sił specjalnych w Omdurmanie nie jest więc niemożliwe, lecz nie ma jednoznacznych dowodów na to, że snajperzy i operatorzy dronów faktycznie są Ukraińcami.
Do krążących po mediach społecznościowych plotkach odniosły się władze w Kijowie. Dowódca Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Kyryło Budanow nie potwierdził ani nie zaprzeczył doniesieniom. Podkreślił, że Ukraina będzie polowała na rosyjskich zbrodniarzy wojennych na całym świecie. W warunkach wojny informacyjnej między Kijowem a Moskwą tego rodzaju plotki mogą być skutecznym narzędziem wykorzystywanym w walce z przeciwnikiem. Potwierdzenie udziału Ukraińców w walkach na terenie Sudanu byłoby manifestacją siły i dowodem, że zamierzają atakować Rosjan tam, gdzie to możliwe, bez barier geograficznych.
Operacje ukraińskich sił specjalnych w Sudanie, jeśli zostaną potwierdzone, raczej nie będą miały wpływu na przebieg wojny domowej. Stanowiłyby jednak potężne narzędzie propagandowe. Należy jednak zachować ostrożność w przyjmowaniu tego rodzaju plotek, które są takim samym narzędziem walki jak rakiety i karabiny.
Zobacz też: Quo vadis, MCM? Nowe trendy w budowie jednostek przeciwminowych