Kwestia ewentualnego przekazania ukraińskim wojskom lotniczym starych australijskich myśliwców F/A-18A/B Hornet nabiera tempa. Jak ustalił serwis The War Zone, Kijów faktycznie jest zainteresowany takim rozwiązaniem, przynajmniej wstępnie. Ambasador Ukrainy w Australii Wasyl Myrosznyczenko przyznał, że obecnie samoloty są analizowane pod kątem stanu technicznego i możliwości użycia.
Należy podkreślić, że na razie Kijów nie wystosował oficjalnej prośby pod adresem Canberry, a Canberra – pod adresem Waszyngtonu. Kontakty jednak trwają. Dziesięć dni temu dziennik Australian Financial Review poinformował, że Australia, Stany Zjednoczone i Ukraina omawiają możliwość przekazania myśliwców. Według anonimowego urzędnika amerykańskiego, na którego powołuje się TWZ, Biały Dom jest przychylnie nastawiony do tego pomysłu. To samo źródło twierdzi jednak, iż nie wie, jak konkretny jest ten pomysł na obecnym etapie.
Gra toczy się o czterdzieści jeden Hornetów w wersjach F/A-18A i F/A-18B, które RAAF wycofał ze służby w listopadzie 2021 roku. Są to maszyny wyeksploatowane, ale zadbane, a dzięki modernizacji do standardu A++ w praktyce równe pod względem możliwości Hornetom C/D. Jedno ze źródeł, na które powołuje się AFR, twierdzi, że Hornety mogą być przywrócone do służby liniowej w cztery miesiące. Kilka najstarszych i najbardziej zużytych maszyn trzeba by jednak skanibalizować na części.
Australijczycy pozyskali siedemdziesiąt pięć maszyn (w tym osiemnaście dwumiejscowych), z czego niemal wszystkie wyprodukowano na miejscu, w Avalonie, na południe od Melbourne. Pierwsze dwa egzemplarze, F/A-18B oznaczone australijskimi numerami seryjnymi A21-101 i A21-102, dostarczono 9 marca 1985 roku, ostatnia dostawa (F/A-18A numer A21-57) nastąpiła 12 maja 1990 roku.
W ramach programu modernizacyjnego pod uroczą nazwą HUG (Hornet Upgrade Program, ale hug znaczy też uścisk, przytulenie), rozpoczętego w 1991 roku, w myśliwcach zainstalowano radiolokatory AN/APG-73, wskaźniki nahełmowe JHMCS, łącze wymiany danych Link 16 czy pakiet samoobrony: urządzenie ostrzegające o opromieniowaniu przez radar AN/ALR-67, system walki radioelektronicznej EL/L-8222 i wyrzutnię wabików BOL.
HUG obejmował także integrację samolotów z nowym uzbrojeniem. Na węzłach pojawiały się zasobniki AN/AAQ-28 Litening, pociski powietrze–powietrze MBDA ASRAAM, bomby kierowane GBU-31 JDAM czy pociski manewrujące AGM-158 JASSM. Pomimo to australijskie Hornety doczekały się chrztu bojowego dopiero w XXI wieku. Ich wkład w „Enduring Freedom” ograniczył się do dyżurowania w bazie na atolu Diego Garcia. Za to w 2003 roku w trakcie wojny z Irakiem, na którą delegowano 75. Eskadrę w sile czternastu myśliwców, Australijczycy odbywali loty na dozorowanie przestrzeni powietrznej i atakowanie celów naziemnych. W toku wojny z Irakiem od 20 marca do 27 kwietnia 75. Eskadra odbyła 670 samolotolotów i zrzuciła 122 bomby kierowane.
Już w 2017 roku Canberra potwierdziła, że sprzeda Kanadzie F/A-18A i F/A-18B jako rozwiązanie tymczasowe do czasu rozstrzygnięcia przetargu na nowy samolot wielozadaniowy. Kanada był zmuszona kupić dwadzieścia pięć używanych maszyn (z czego siedem na części zamienne) z powodu zobowiązań do uczestnictwa w systemie obrony powietrznej Ameryki Północnej i uczestnictwa w misjach ekspedycyjnych NATO.
Kolejne czterdzieści sześć egzemplarzy ponoć zaklepało sobie prywatne przedsiębiorstwo RAVN Aerospace, czyli dawne AirUSA. Jest ono jednym z podmiotów, któremu amerykańskie Dowództwo Lotnictwa Bojowego udzieliło w październiku 2019 roku zamówienia na szkolenie pilotów.
Problem w tym, że pod odliczeniu rozbitych maszyn Australii i tych, które sprzedano Kanadzie, Australii pozostało właśnie czterdzieści sześć Hornetów. Tymczasem podjęto decyzję, że pięć egzemplarzy zostanie w kraju jako pomniki i egzemplarze muzealne. Stąd do dyspozycji pozostaje czterdzieści jeden myśliwców, które stoją obecnie w bazie RAAF Williamtown. RAVN Aerospace wpłaciło zaliczkę i podobno wciąż jest nimi zainteresowane, ale transakcja wciąż nie doszła do skutku. Dlaczego? Nie wiadomo.
Australijska telewizja ABC informuje, że jeśli RAVN ostatecznie kupi myśliwce, jest gotowe odsprzedać je Ukrainie za zgodą Waszyngtonu. Resort obrony w Kraju Kangurów podjął już decyzję, że jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie się kupiec, wszystkie Hornety zostaną zezłomowane. TWZ słusznie zwraca uwagę, że taki krok w obliczu zapotrzebowania walczącej Ukrainy na (względnie) nowoczesne myśliwce byłby wizerunkowym strzałem w stopę.
Zobacz też: Ruszyła produkcja Gripenów w Brazylii