Northrop Grumman i US Navy pomyślnie przetestowały drugi bezzałogowy śmigłowiec MQ-8C Fire Scout. UAV odbył swój pierwszy lot w Naval Base Ventura County w Point Mugu w Kalifornii. Obecnie wysiłki koncentrują się na sprawdzeniu możliwości MQ-8C, zanim latem tego roku rozpoczną się podobne próby z wykorzystaniem jednostek pływających jako platform startowych.

– Próby w locie były bardzo udane. Włączenie drugiego MQ-8C oznacza, że możemy rozpocząć badania z wykorzystaniem większej liczby podzespołów używanych do tworzenia systemów zwiadu elektronicznego – powiedział George Vardoulakis, wiceprezes ds. systemów taktycznych średniego zasięgu koncernu Northrop Grumman. W maszynie zainstalowano i przeprowadzono testy na pełnym zestawie czujników. Amerykanie bazują na doświadczeniu zdobytym podczas testów pierwszej maszyny, która dziewiczy lot odbyła w październiku 2013 roku. Dotychczas wzbijała się w powietrze czterdzieści jeden razy i wylatała sześćdziesiąt sześć godzin.

Dzięki parametrom lepszym niż w MQ-8B wiąże się duże nadzieje z wersją C, która może przebywać w powietrzu przez dwanaście godzin i przenosić ładunek o masie do 1150 kilogramów. Operatorzy wykorzystują takie same stacje naziemne i systemy sterowania jak przy MQ-8B. MQ-8C używa czujników pokładowych do przechwytywania obrazu wideo, identyfikacji celów, a następnie przekazuje informacje w czasie rzeczywistym do wybranych użytkowników. Dzięki temu operujące na morzu jednostki nawodne mają zwiększoną świadomość sytuacyjną.

W marcu ubiegłego roku US Navy zawarła z Northrop Grummanem umowę, na podstawie której do użycia trafi sześć bezzałogowców tego typu. Wartość porozumienia przekroczyła siedemdziesiąt jeden milionów dolarów. Dostawy seryjnych MQ-8C zaplanowano na koniec bieżącego roku. Gotowość do służby w linii, zgodnie z szacunkami US Navy, osiągną jednak dopiero w roku 2016. Amerykanie planują zakup dwudziestu czterech maszyn. Zasilą one między innymi niszczyciele typu Arleigh Burke.

(defencetalk.com)