Według raportu oceniającego przebieg wymierzonej w islamistów operacji „Inherent Resolve” irackie siły powietrzne mają w gotowości operacyjnej tylko jednego drona CH-4. Co więcej, nie jest to jedyny typ bezzałogowców dotknięty takim problemem.
W roku 2015 Irak zakupił nieujawnioną liczbę chińskich dronów rozpoznawczo bojowych CH-4B. W raporcie jest mowa o co najmniej dziesięciu sztukach. Irackie lotnictwo ma mieć problemy z utrzymaniem gotowości operacyjnej tych maszyn.
Nie jest to pierwszy przypadek problemów z CH-4. W czerwcu Jordania wystawiła na sprzedaż sześć maszyn tego typu. Nie podano oficjalnego powodu tej decyzji, natomiast nieoficjalnie mówiono, że Jordańczycy nie są zadowoleni z chińskich dronów. CH-4 służyły w jordańskim lotnictwie raptem dwa lata.
Chińskie bezzałogowce to tylko część problemów Iraku. Zdaniem autorów raportu irackie lotnictwo walczy o utrzymanie zdolności rozpoznawczych i obserwacyjnych. Tragicznie niski stopień gotowości operacyjnej mają też mieć amerykańskie bezzałogowce ScanEagle. Splot okoliczności w postaci szkolenia obsługi w USA, zakończenia kontraktów na wsparcie techniczne i zakłócenia sygnałów sprawiły, że między 1 marca a 30 czerwca tego roku maszyny tego typu wykonały tylko dwa loty.
Zobacz też: Egipt kupił dużą partię chińskich dronów
(janes.com)