Wraz z zaostrzaniem relacji z USA na tle zakupu systemu przeciwlotniczego S-400 i coraz bardziej realną groźbą wykluczenia z programu F-35 Ankara rozgląda się za alternatywami. W tureckich mediach zwrócono uwagę na chiński myśliwiec Shanyang J-31.

Już rok temu prorządowy dziennik Yeni Şafak sugerował możliwość zastąpienia F-35 przez Su-57. Gazeta powróciła do tematu w ostatnich dniach, donosząc, że władze badają możliwość pozyskania rosyjskiego myśliwca lub chińskiego J-31. Obie możliwości miały zostać ocenione jako bardziej opłacalne z punktu widzenia relacji koszt/efekt. Zakup Su-57 popiera także inny prorządowy dziennik, Sabah.

Według tureckich mediów S-400 został uznany za ważniejszy dla bezpieczeństwa kraju niż F-35. Do tego w Ankarze panują duże wątpliwości w związku z przekazywaniem przez Lightningi II danych lotu do producenta. Zostało ono ocenione jako poważne ryzyko dla bezpieczeństwa państwa.

Samoloty chińskie i rosyjskie, mimo niższej ceny, mają w stosunku do F-35 jedną zasadniczą wadę: produkcja seryjna Su-57 ma dopiero ruszyć, z kolei J-31 istnieje najprawdopodobniej tylko w dwóch egzemplarzach, a status projektu nie jest znany. Zapewne dlatego turecki minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu wśród rozważanych kandydatów wymienił także Su-35, który zdobywa kolejne zamówienia.

Zakup zagranicznych myśliwców ma być jednak rozwiązaniem tymczasowym do czasu opracowania rodzimego TF-X. Jednak i tutaj Ankara napotyka piętrzące się problemy. Do tej pory nie udało się pozyskać partnera strategicznego gwarantującego dostarczenie odpowiednich technologii. Ostatnio ze starań o udział w programie wycofał się Rolls-Royce.

Zobacz też: Wstrzymano negocjacje ws. Patriotów? Ankara dementuje

(ahvalnews.com)