Dzisiaj PGZ Stocznia Wojenna poinformowała o rozpoczęciu prób morskich po remoncie trałowca bazowego ORP Mamry (643; na zdjęciu tytułowym) projektu 207. Jednostka dołączyła do kilku innych okrętów tej serii, które przeszły gruntowną modernizację, obejmującą całkowitą wymianę siłowni na nowe. Jednocześnie program modernizacji korwety patrolowej ORP Ślązak wszedł w kolejną fazę, wzbudzając duże zainteresowanie zarówno krajowych, jak i zagranicznych podmiotów.
W pierwszej kolejności przyjrzymy się jednak trałowcom. Mimo wprowadzania do służby nowoczesnych niszczycieli min projektu 258 trzonem polskich sił przeciwminowych pozostaje siedemnaście trałowców bazowych projektu 207 (w trzech podwersjach). Kormorany przejmą obowiązki wycofanych w ostatnich latach niszczycieli min projektu 206FM i części „plastików”, ale te małe trałowce dalej będą stanowić ich uzupełnienie.
Okręty projektu 207, chociaż eksploatowane w pokaźnej liczbie, borykają się z poważnym problemem, który nasilił się w ostatnich latach. Jest nim pochodzenie podzespołów. Historia trałowców sięga początku lat 70. Wtedy narodziła się koncepcja zbudowania krajowej konstrukcji cechującej się niską sygnaturą magnetyczną kadłuba. Amagnetyczność osiągnięto przez wybudowanie kadłuba trałowców projektu 207 z laminatu poliestrowo-szklanego. Stąd też polscy marynarze nazywają okręty „plastikami”.
W latach 70. i 80., zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, okręty przeciwminowe budowano w dużej mierze z drewna. Stal amagnetyczna była dopiero pieśnią przyszłości. Pierwsza jednostka projektu 207, ORP Gopło, rozpoczęła służbę w 1982 roku. Okręty wprowadzono do służby w latach 1982–1994 w trzech zasadniczych seriach: prototypowej (207D/DM), do której należał wyłącznie Gopło, seryjnej (207P) i zmodernizowanej (207M). Ostatnia seria liczyła pięć okrętów.
Oczywiście w związku z czasem, w jakim powstawały okręty, większość podzespołów siłowni importowano z jedynego słusznego wówczas kierunku: ze Związku Radzieckiego. Sercem trałowców są dwa radzieckie silniki wysokoprężne M401A1 i dwa polskie generatory prądu Wola 71H6. Jednostki napędowe mają stosunkowo niski resurs techniczny, a nasilający się od lat brak dostępu do części zamiennych przekłada się na wzrost kosztów eksploatacji i gotowość okrętów.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Zdając sobie sprawę z tego faktu, Marynarka Wojenna postanowiła przeprowadzić rozległą modernizację na kilku jednostkach serii. Głównym punktem remontu była wymiana całej siłowni na zachodnią konstrukcję. W 2017 roku na remont skierowano wprowadzony do linii w 1990 roku trałowiec ORP Drużno (projektu 207P). Okręt posłużył za platformę doświadczalną dla nowych rozwiązań.
Cała siłownia została wymieniona na nową: radzieckie silniki zastąpiono dwiema nowymi jednostkami napędowymi MTU 8V2000 M72. Równocześnie zastosowano nowe agregaty prądotwórcze produkcji Cumminsa. Dzięki zmianom siłownia może pracować w trybie bezwachtowym. Dotychczasowy resurs radzieckich silników wynosił 9 tysięcy godzin pracy z remontami głównymi co 2500 godzin. Nowe silniki wymagają pierwszego remontu po dopiero po 12 tysiącach godzin pracy.
Drużno wrócił do służby na początku 2019 roku. Przez ten czas przeprowadzono serię prób i na ich podstawie podjęto decyzję o doprowadzeniu do zbliżonego standardu kolejnych trałowców. W 2022 podpisano umowę na remont i modernizację trzech jednostek: ORP Necko i ORP Nakło (projektu 207P) z 12. Wolińskiego Dywizjonu Trałowców oraz ORP Mamry (projektu 207M) z gdyńskiego 13. Dywizjonu Trałowców. Zakres prac był w dużej mierze taki sam jak na Drużnie. Następnie w sierpniu ubiegłego roku zakontraktowano modernizację kolejnego trałowca serii – ORP Wigry – i modyfikację Drużna na bazie doświadczeń z eksploatacji po modernizacji.
Oprócz wymiany całej siłowni wymieniono systemy nawigacji i łączności. Warto również dodać, że na OORP Drużno i Hańcza przeniesiono z wycofanych niszczycieli min systemy przeciwminowe Ukwiał i Głuptak, co pozwoli jednostkom wykonywać do pewnego stopnia zadania przewidziane dla niszczycieli min. Niewykluczone, że Głuptaki i Ukwiały tafią na kolejne trałowce projektu 207, które mogą przejść podobną modernizację.
Duże zainteresowanie modernizacją Ślązaka
Podczas listopadowego Święta Marynarki Wojennej resort obrony potwierdził, że jednym z priorytetów w 2025 roku jest zawarcie umowy na modernizację korwety patrolowej ORP Ślązak. Pod koniec grudnia Agencja Uzbrojenia uruchomiła procedurę wstępnych konsultacji rynkowych na dozbrojenie jednostki. Wyniki analiz pozwolą rozeznać się w dostępnych na rynku rozwiązaniach, które można zaimplementować na okręcie i tym samym rozpisać ostateczny przetarg na modernizacją korwety.
Ślązak razem z trzema fregatami rakietowymi „Miecznik” ma stanowić trzon nawodnych sił okrętowych w zakresie rażenia przeciwnika. Niewykluczone, że w przyszłości dołączą do nich cztery korwety pozyskane w ramach programu „Murena”. Niemniej można powiedzieć, że obecnie Ślązak jest najbardziej skrzywdzonym przez los okrętem w historii Marynarki Wojennej.

ORP Ślązak. Dobrze widoczna wolna przestrzeń na pokładzie nawigacyjnym, gdzie miały trafić pociski przeciwokrętowe.
(Żeglarz, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)
Budowę okrętu rozpoczęto 28 listopada 2001 roku jako pierwszej z sześciu planowanych korwet wielozadaniowych projektu 621 (Gawron). Szybko jednak inne priorytety budżetowe przełożyły się na wstrzymanie budowy pozostałych okrętów. Budowa prototypowej korwety postępowała mozolnie z powodu niedostatecznego finansowania programu i braku kompetencji ze strony stoczni. W 2012 roku podjęto decyzję, aby korwetę ukończyć w okrojonej formie – tak narodziła się korweta patrolowa ORP Ślązak. W tej formie okręt rozpoczął służbę w marynarce wojennej równo osiemnaście lat od rozpoczęcia budowy. Niemniej w toku konwersji 95‑metrowej korwety do nowej roli konieczne były zmiany w konstrukcji. Tym samym przy próbie dozbrojenia okrętu na przeszkodzie może stanąć stateczność.
Wstępne konsultacje mają uwzględniać zdolności w zakresie atakowania celów nawodnych i powietrznych przy użyciu rakiet, prowadzenia działań rozpoznania radiolokacyjnego, zwalczania i używania bezzałogowych statków powietrznych, określenie niezbędnego pakietu logistyczno-szkoleniowego oraz ocenę możliwości modernizacji w wyznaczonym czasie. Wedle wcześniejszych zapowiedzi prace mają ruszyć w 2027 roku, najprawdopodobniej przy okazji najbliższego remontu głównego.
Do wstępnych konsultacji rynnowych zgłosiły się spółki zarówno z Polski jak i z zagranicy, a są to: Allies Inc., Aselsan, Griffin Group Defence, IBKOL, Kongsberg Defence & Aerospace, Leonardo, MBDA, MILDAT, Parasnake, PGZ S.A., Polski Rejestr Statków, Rafael Advanced Defence Systems, Remontowa Shipbuilding, Rheinmetall, Saab, Shield AI, Thales, Thyssenkrupp Marine Systems, Viasat Inc. wraz z Inmarsat, VORTEX oraz Works 11.
Obecnie Ślązak dysponuje nowoczesnymi sensorami i systemem zarządzania walką, jednak zaimplementowane uzbrojenie jest niewystarczające. Tworzą je jedynie dziobowa armata automatyczna OTO Melara Super Rapid kalibru 76 milimetrów, dwa 30-milimetrowe stanowiska Marlin‑WS, cztery ręczne wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Grom/Piorun i cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe.