Po dziesięciu miesiącach rozważań Tajwan podjął decyzję o wydłużeniu zasadniczej służby wojskowej z czterech do dwunastu miesięcy. Wraz z tym ma nadejść reforma całego systemu służby w siłach zbrojnych i formacjach pomocniczych. Trudno nie dopatrywać się tutaj wpływu coraz mocniejszych nacisków ze strony Chińskiej Republiki Ludowej i doświadczeń ze skutecznej obrony Ukrainy przed rosyjską agresją.

Republika Chińska zachowała obowiązkową służbę wojskową, jednak na przestrzeni ostatnich trzech dekad jej wymiar stale się kurczył. Ostatecznie w roku 2013 po trwającym przeszło dekadę stopniowym ocieplaniu się relacji z Chinami okres zasadniczej służby wojskowej skrócono do czterech miesięcy. Podobnie jak gdzie indziej na świecie, także na Tajwanie uznano, że dużo lepiej inwestować w mniejsze, profesjonalne siły zbrojne.



Pomysł wydłużenia okresu obowiązkowej służby wojskowej do co najmniej roku omawiano od dwóch lat, ale dopiero w pierwszych tygodniach po rosyjskim ataku na Ukrainę zyskał rozgłos. Co istotne, koncepcja ta cieszy się bardzo silnym poparciem opinii publicznej. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego w marcu na zlecenie miesięcznika Global Views Monthly, wydłużenie służby wojskowej popiera około 70% badanych, przeciw jest zaledwie 19%. Podobne rezultaty dał sondaż przeprowadzony również w marcu na zlecenie Tajwańskiej Fundacji Opinii Publicznej. Za wydłużeniem obowiązkowej służby wojskowej było 75,9% badanych, przeciw 17,8%.

Tajwański czołg M60A3 TTS.
(玄史生, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Obowiązkowa służba ma objąć mężczyzn między 18 a 37 rokiem życia, kobiety będą mogły nadal zgłaszać się ochotniczo. Osobną kwestią pozostaje znalezienie odpowiedniej liczby rekrutów. Obecnie problem tkwi nie tyle w niechęci do służby wojskowej jako takiej, ile w jej warunkach. Wojskowi uznali, ze cztery miesiące to zbyt mało czasu na wyszkolenie żołnierza. W związku z tym rekrutów częściej wykorzystywano do najprostszych zadań, jak sprzątanie, służba w kuchni, bieganie na posyłki, zamiast ćwiczenia w posługiwaniu się bronią i podstaw taktyki.

Wraz z nowymi przepisami ma to ulec zmianie. Cały system szkolenia będzie poddany gruntownej reformie inspirowanej rozwiązaniami opracowanymi w USA. Szczególny nacisk ma zostać położony na szkolenie z zakresu posługiwania się przenośnymi zestawami przeciwlotniczymi i przeciwpancernymi, a także dronami.



Kolejnym czynnikiem osłabiającym entuzjazm młodych Tajwańczyków do służby wojskowej były pieniądze. Rekruci otrzymywali miesięczny żołd w wysokości 6 tysięcy dolarów tajwańskich (około 850 złotych). W takich warunkach nie dziwi, ze służba wojskowa była traktowana jako strata czasu – nie można było ani nauczyć się niczego przydatnego, ani choć trochę zarobić. Wraz z nowymi regulacjami żołd ma zostać podniesiony do 20 tysięcy dolarów tajwańskich (około 2860 PLN). W założeniu takie uposażenie ma pozwolić na pokrycie podstawowych wydatków, a nawet częściowo zmniejszyć obciążenia finansowe, takie jak kredyty studenckie.

Tajwańskie czołgi M60 i transportery opancerzone CM-21.
(玄史生, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Roczna obowiązkowa służba wojskowa zostanie wprowadzona z dniem 1 stycznia 2024 roku i obejmie poborowych urodzonych po 1 stycznia 2005 roku. Wydłużenie służby jest częścią szerszego Poprawek Planu Wzmocnienia Struktury Sił Obrony Narodowej. W jego myśl siły Republiki Chińskiej mają zostać podzielone na cztery piony o wyraźnie podzielonych zadaniach. Trzonem wojska mają pozostać ochotnicze zawodowe „główne siły bojowe”, przeznaczone do wykonywania podstawowych misji związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa w trakcie pokoju i działań ofensywnych w czasie „W”. „Siły garnizonowe” złożone z poborowych mają odpowiadać za obronę krajową, w tym ochronę kluczowych instalacji i obiektów.

Obrona cywilna ma stanowić ostatnią linię obrony, aczkolwiek jej zadania nie zostały jeszcze jasno przedstawione. Jeżeli władze cywilne i wojskowe przyjmą rozwiązania proponowane przez Akademię Czarnego Niedźwiedzia, bardziej znana pod japońsko-angielską nazwą Kuma Academy, należy oczekiwać koncentracji na pierwszej pomocy w warunkach bojowych, organizowaniu i prowadzeniu ewakuacji ludności cywilnej, a także wojnie informacyjnej. Ostatnim pionem zreorganizowanych sił zbrojnych ma być rezerwa.



Gry i zabawy polityczne

Jak zawsze w takich sytuacjach władzy łatwo coś zadekretować, a realizacja ambitnych i medialnie nośnych planów to już inna historia. Na to wszystko nakładają się jeszcze rozgrywki polityczne. Do wydłużenia obowiązkowej służby wojskowej do roku wystarczy rozporządzenie głowy państwa. Decyzja najwyższych władz zostanie jednak poddana pod dyskusję najpierw rządu, a następnie parlamentu. Najprawdopodobniej rządząca Partia Demokratyczno-Postępowa, z której wywodzi się prezydent Tsai Ing-wen, chce w ten sposób pokazać, że wsłuchuje się w głos ludu i przestrzega demokratycznych procedur. To istotne po przegranych listopadowych wyborach lokalnych i zaplanowanych na rok 2024 wyborach parlamentarnych. Jeżeli opozycyjny Kuomintang sprzeciwi się wydłużeniu służby wojskowej, będzie można go oskarżyć o nieprzykładanie należytej wagi do bezpieczeństwa narodowego. Jeżeli poprze, sprawy bezpieczeństwa i obronności zostaną wyeliminowane z kampanii wyborczej.

Wydłużenie obowiązkowej służby wojskowej ogłoszono na pierwszej od ponad dwóch lat konferencji prasowej prezydent Tsai. Tak długą przerwę można wyjaśniać obostrzeniami pandemicznymi, jednak wizerunek głowy państwa zdecydowanie potrzebuje poprawy. Konferencję można też postrzegać jako próbę ocieplenia relacji z Pekinem. Tsai unikała wskazania na Chiny jako główny powód decyzji. Podkreśliła, że inne państwa regionu również zmieniają swoją politykę bezpieczeństwa i rozbudowują siły zbrojne. Trudno nie dopatrzeć się tutaj aluzji do Japonii. Wskazała również na Ukrainę i jej determinację, która poruszyła „wielu kochających demokrację i wolność”.

Nie tak łatwo

Rozgrywki między politykami są li tylko dodatkiem do realnych wyzwań, z którymi trzeba się zmierzyć żeby reformy przyniosły pożądane skutki. Zacznijmy od sił rezerwowych. W teorii system rezerw obejmuje 1,6 miliona mężczyzn, jednak w ostatnich latach mocno zardzewiał. Rezerwistów wzywano raz do roku na pięć dni, a ćwiczenia rzadko obejmowały działania polowe. Już tydzień po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę tajwańskie ministerstwo obrony wydłużyło ćwiczenia rezerwy do czternastu dni i włączyło w ich program działania polowe.



Częstsze ćwiczenia rezerwy i dłuższa zasadnicza służba wojskowa generują problem, który podnoszono już wcześniej. Pytanie jest proste: w jakim stopniu tajwańskie siły zbrojne są przygotowane w zakresie infrastruktury? Chodzi tutaj o liczbę obiektów szkoleniowych oraz podoficerów i oficerów odpowiadających za szkolenie rekrutów i rezerwistów. Jest to problem, z jakim zderzyła się Rosja po ogłoszeniu mobilizacji. Zdaniem Chieh Chinga z think tanku National Policy Foundation odpowiednie zaplecze szkoleniowe nie istnieje, zaś administracja Tsai nie zrobiła do tej pory nic, by zmienić ten stan rzeczy, a jedynie wprowadza w błąd opinię publiczną i amerykańskiego sojusznika.

Drugi problem to sam system szkolenia, a właściwie jego zmiana. Z dostępnych komunikatów można wnioskować, że Tajpej chce przeprowadzić tutaj kompletną rewolucję, a takie procesy nigdy nie przebiegają gładko i szybko. Biorąc pod uwagę dotychczasowe przyzwyczajenia i procedury, Paul Huang z Tajwańskiej Fundacji Opinii Publicznej powątpiewa, czy w najbliższym czasie którykolwiek z poborowych odbywających roczną służbę zasadniczą w ogóle zobaczy na oczy Stingera, nie mówiąc już o porządnym szkoleniu z jego obsługi. Wprawdzie na przygotowanie zmian wojsko dostało rok, pozostaje jednak pytanie, czy tyle czasu wystarczy.

Zobacz też: Szwajcaria wybiera nowe haubice samobieżne

總統府