Amerykański Ośrodek Broni Jądrowej Sił Powietrznych (Air Force Nuclear Weapons Center) otrzymał oficjalną zgodę na rozpoczęcie produkcji zestawów naprowadzania dla bomb jądrowych B61-12. Zestaw składa się ze sterów doczepianych do ogona bomby, a naprowadzanie odbywa się z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej.
Przejście z fazy badań i rozwoju do fazy produkcyjnej nie oznacza jeszcze automatycznego rozpoczęcia produkcji seryjnej. Najpierw zostaną przeprowadzone kolejne testy i badania, jednak będą one odpowiadały rzeczywistym warunkom, w jakich później będzie się odbywała produkcja. Zgodę na przejście do fazy produkcyjnej wydano po jedenastomiesięcznym etapie badań w locie, w czasie którego zrzucono trzydzieści jeden bomb ćwiczebnych i osiągnięto stuprocentową sprawność.
Program prób szedł tak sprawnie, że zrealizowano go w jedenaście miesięcy, chociaż harmonogram zakładał, że zajmie to dwadzieścia siedem miesięcy. Dzięki skróconemu okresowi testów i innym przedsięwzięciom minimalizującym ryzyka fazy rozwoju, w całym cyklu prób zaoszczędzono 280 milionów dolarów.
B61-12 to pierwszy wariant całej rodziny bomb jądrowych, który ma cyfrowy interfejs. Właśnie przez ten element samoloty wykorzystywane przez europejskie siły powietrzne nie są kompatybilne z nowymi amerykańskimi bombami, które w przyszłości znajdą się w uzbrojeniu również myśliwców F-35. Próby przeprowadzono z użyciem samolotów B-2 i F-15, prawdopodobnie w wersji E. Rezultaty wcześniejszych prób, które okazały się pięć razy lepsze od zakładanych na tym etapie, pozwolą w krótkim czasie rozpocząć wstępne testy operacyjne.
Za budowę samej bomby jądrowej odpowiada Departament Energii, który zajmuje się wszystkimi sprawami związanymi z wytwarzaniem głowic jądrowych i produkcją plutonu. Siły powietrzne odpowiadają za produkcję zestawów naprowadzania i ich integrację z korpusem bomby oraz integrację całości z samolotami.
Zobacz też: Amerykańska broń atomowa w Europie
(af.mil)