Mohammad Riad Shaqfa – przywódca syryjskiej gałęzi zdelegalizowanych w tym kraju Braci Muzułmanów stwierdził, że Syryjczycy gotowi są zaakceptować turecką interwencję zbrojną. Takie rozwiązanie miałoby jego zdaniem mieć większą legitymację, aniżeli wkroczenie wojsk zachodnich.

Riad Shakfa przebywa obecnie w Arabii Saudyjskiej skąd kieruje syryjską komórką Braci Muzułmanów. Jego zdaniem, społeczeństwo oczekuje pomocy od muzułmańskiego sąsiada, nie zaś ze strony NATO bądź ONZ.

Turcja, która jest członkiem NATO pozostawała dotąd w bliskich stosunkach z reżimem Baszara al-Assada, jednakże od rozpoczęcia masowych protestów zaczęła stopniowo się od niego odcinać. Assad ignorował wezwania tureckiego rządu do wprowadzenia demokratycznych reform, co w znacznym stopniu wpłynęło na ochłodzenie wzajemnych relacji. Według tureckich komentatorów obecnie Ankara uznaje prezydenta Syrii za niewiarygodnego.

ONZ szacuje, że w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy w wyniku krwawego tłumienia protestów zginęło ok. 3,5 tys. Syryjczyków.

(Hurriyet Daily News, Today’s Zaman)