Po pandemicznej przerwie wraca największa australijska impreza lotnicza: Avalon International Air Show. A gwiazdą tegorocznej edycji stał się bojowy bezzałogowiec pionowego startu i lądowania Strix, opracowany przez BAE Systems Australia i firmę Innovareo z Perth. Uwagę przede wszystkim przykuwa niecodzienny układ konstrukcyjny, ale to zaledwie przedsmak tego, co przygotowali twórcy projektu. Australijczycy zdecydowali się na wiele innowacyjnych i niekonwencjonalnych rozwiązań, tak w konstrukcji, jak i koncepcji użycia bezzałogowca.
Oficjalna nazwa imprezy organizowanej przez australijski departament obrony to Australian International Airshow Aerospace and Defence Exposition. Tegoroczna edycja odbywa się w dniach 28 lutego – 5 marca. Wyraźnie widać, że wyposzczeni pandemią ludzie i przemysł entuzjastycznie wracają do wystaw „w realu”. Avalon 2023 jest rekordowy, udział zgłosiło blisko 800 firm i 56 oficjalnych zagranicznych delegacji. To rekordowe liczby w trzydziestoletniej historii wystawy. Widać jednak również wpływ bieżącej polityki: Canberra nie zaprosiła przedstawicieli ani Chin, ani Rosji.
Strix debiutował w formie makiety, co nie powinno dziwić – koncepcja bezzałogowca narodziła się w połowie ubiegłego roku, pod wpływem doświadczeń z wojny rosyjsko-ukraińskiej. Z drugiej strony makieta reprezentuje dojrzałą koncepcję, co ma być zasługą dużego doświadczenia Innovareo w projektowaniu i szybkim prototypowaniu produktów dla przemysłu lotniczego. Oprócz tego zdecydowano się na wykorzystanie już istniejących i sprawdzonych technologii, co oprócz szybkiego projektowania umożliwia także ograniczenie kosztów. BAE Australia zapewnia, że budowa prototypu już się rozpoczęła, a gotowość operacyjna zostanie osiągnięta już w roku 2026.
🇦🇺 BAE Systems Australia unveiled a new strike UAV STRIX with vertical takeoff and landing at the Avalon Air Show. Dimensions: 2.6×4.5 m. Can carry a payload of up to 160 kg for a range of more than 800 km. pic.twitter.com/rRkACnqVa6
— Blitzkrieg (@Tricolour_First) February 28, 2023
Strix otrzyma napęd hybrydowy, ale nie upubliczniono jeszcze szczegółów na ten temat. Szczególnie fascynujący jest układ aerodynamiczny płatowca: z płatem głównym w układzie spłaszczonego „W” i usterzeniem motylkowym o bardzo dużej powierzchni, w praktyce czyniącym z drona dwupłat w układzie tandem. Na każdym skrzydle i stateczniku zainstalowano po jednej gondoli silnika.
Uwagę przykuwa również podwozie z bardzo długimi goleniami przednimi i krótkimi tylnymi. Taki układ zapewnia możliwość pionowego startu i lądowania. Najpierw unosi się nos, następnie cały bezzałogowiec pionowo wznosi się, aby przejść do lotu poziomego. Dzięki temu można było zrezygnować z układu tiltrotora, co upraszcza konstrukcję i obniża koszty, a wznoszący się ku przodowi kadłub zapewne także ułatwia podwieszanie uzbrojenia.
Możliwości pionowego startu i lądowania związane są z wymogiem zdolności działania z dowolnego terenu. Nie powiedziano tego wprost, ale łatwo domyślić się, że chodzi o prowadzenie ewentualnych działań przeciwko Chinom na wyspach zachodniego Pacyfiku. Pionowzloty mogą też operować z pokładów okrętów, o czym za chwilę.
W obu środowiskach zaletą jest zwarta konstrukcja. Strix ma wymiary 2,6 na 4,5 metra, a składane skrzydła umożlwiają przewożenie w standardowym kontenerze dwudziestostopowym. To ostatnie rozwiązanie ułatwia transport i skryte rozmieszczenie bezzałogowców. Z tych powodów skonteneryzowane systemy uzbrojenia cieszą się rosnącym zainteresowaniem ze strony przemysłu, co jednak nie przekłada się na duże zamówienia ze strony sił zbrojnych.
Dane taktyczno-techniczne Strixa pozostają ogólnikowe. BAE Australia nie podaje planowanej prędkości maksymalnej. Zasięg ma wynosić około 800 kilometrów, chociaż sami twórcy posługują się w tym kontekście bardzo ogólnikowym przymiotnikiem „elastyczny”. Nie ma też informacji o pułapie. Niemniej na podstawie dostępnych danych Emma Helfrich i Roy Choo z serwisu The War Zone zaklasyfikowali Strix do zdobywającej coraz większą popularność klasy MAME, czyli dronów operujących na średniej wysokości i o średniej długotrwałości lotu, takich jak turecki Bayraktar TB2.
Więcej informacji udostępniono na temat podwieszeń. Maksymalna masa startowa wynosi 900 kilogramów z czego 160 kilogramów ma przypadać na ładunek użyteczny. Kolejne informacje ujawniane podczas Avalon 2023 zbudowały obraz całkiem bogatego arsenału przewidzianego dla Strixa. Głównym orężem mają być rozwijane przez BAE Systems bomby kierowane Razer. To kolejny przykład poszukiwania taniej amunicji lotniczej wyposażonej w bezwładnościowy system nawigacji i GPS. Razer jest rozwijany z myślą o wykorzystaniu przez bezzałogowce. Tym samym zachodnie koncerny wreszcie dostrzegły ten rozwijający się segment rynku zbrojeniowego, obecnie zdominowany przez Turcję i Chiny.
Ciekawie zaczęło się robić 1 marca, gdy ogłoszono współpracę BAE Systems i MBDA w ramach projektu GWEO (Guided Weapons and Explosive Ordnance, broń kierowana i materiały wybuchowe), którego celem jest wyposażenie Sił Obronnych Australii w nowoczesne precyzyjne środki rażenia. W tym kontekście wśród systemów przewidzianych do integracji ze Strixem wymienia się pociski kierowane Brimstone, pociski powietrze–ziemia SPEAR, a nawet pociski przeciwokrętowe Sea Venom. Spoza oferty MBDA wymienia się jeszcze Hellfire’y i korygowane pociski rakietowe APKWS II.
Zastosowanie całego tego arsenału wymaga jednak odpowiednich środków obserwacji i wskazywania celów. Na materiałach promocyjnych widać umieszczoną pod nosem głowicę optoelektroniczną, jednak podobnie jak w przypadku wielu innych danych na temat bezzałogowca można było jedynie spekulować na jej temat. Sprawa wyjaśniła się na Avalon 2023, kiedy firma AVT Australia ogłosiła, że prezentowana na wystawie makieta Strixa otrzymała jej głowicę optoelektroniczną CM234. Głowica wyposażona jest w kanał dzienny, kanał nocny z możliwością obserwacji w bliskiej i średniej podczerwieni, laserowy dalmierz i wskaźnik celu.
Zadania stawiane przed bezzałogowcem obejmują pełen wachlarz misji. W opisie BAE Australia Strix jest dronem wielozadaniowym i wielodomenowym. Otwarta, modułowa konstrukcja ma ułatwić przystosowanie systemu do różnych zadań wykraczających poza zwykłe misje rozpoznawcze i obserwacyjne (ISR) czy bojowe. W planach są między innymi wskazywanie celów dla innych systemów (TAR) i walka elektroniczna (EW). Docelowo BAE chce stworzyć bezzałogowiec ISTAREW w pełnym znaczeniu tego słowa, zdolnego do prowadzenia misji w środowisku lądowym, powietrznym i morskim.
Teraz możemy przejść do wspomnianej wyżej zdolności Strixa do operowania z pokładów okrętów. W osobnym materiale promocyjnym BAE Australia prezentuje bezzałogowce tego typu operujące z pokładów fregat typu Hunter i śmigłowcowców desantowych typu Canberra. Strixy pełnią funkcję maszyn rozpoznawczych, ale także nosicieli zanurzalnych sonarów, naprowadzających na cel śmigłowce ZOP. Żeby było jeszcze ciekawiej, atakowana jednostka to chiński boomer typu 094. Wyraźnie widać inspirację pracami prowadzonymi przez General Atomics nad pokładową wersją Reapera, MQ-9B STOL, i przystosowanym do działań ZOP MQ-9B SeaGuardianem.
Przy okazji działań w środowisku morskim poinformowano o nowym możliwym zastosowaniu Strixa – jako bezzałogowego lojalnego skrzydłowego dla śmigłowców. Koncepcja tworzenia mieszanych zespołów śmigłowców z bezzałogowcami jest rozwijana od lat między innymi w Chinach i USA, jednak do tej pory lojalni skrzydłowi byli kojarzeni z samolotami bojowymi, przede wszystkim piątej i przyszłej szóstej generacji.
Australijczycy zdają się dążyć do specjalizacji w bezzałogowcach tej klasy. Konsorcjum kierowane przez lokalny oddział Boeinga już w roku 2020 przedstawiło prototyp lojalnego skrzydłowego dla Royal Australian Air Force. Maszyna początkowo znana była pod nazwą BATS (Boeing Airpower Teaming System), jednak wraz z rozpoczęciem testów przez Pentagon większą popularność zdobywa amerykańskie oznaczenie MQ-28 Ghost Bat.
Na koniec warto opowiedzieć skąd wzięła nazwa Strix. Tradycyjnie Australijczycy preferują nadawanie uzbrojeniu nazwy pochodzących od jadowitych drapieżników z lokalnej fauny. Przykładami są pająk huntsman (spachacz), który użyczył nazwy haubicy samobieżnej K9, czy wąż taipan (tajpan), patronujący wycofywanym ze służby śmigłowcom NH90. W przypadku bezzałogowca sięgnięto po łacińską nazwę ptaka z rodziny puszczykowatych, drapieżnika, ale niezamieszkującego Australii. Istotne jest tutaj odniesienie do mitologii greckiej, gdzie Strix jest demoniczną sową wysysającą krew niemowląt i zwiastunem nieszczęścia.
Zobacz też: Francuzi sami zbudują morski samolot wielozadaniowy