Ponowne otwarcie – po zamknięciu we wczesnych latach dziewięćdziesiątych – stadionu miejskiego w Mogadiszu w sześćdziesiątą rocznicę deklaracji niepodległości Somalijczycy witali z nadzieją. Radość nie trwała jednak długo. Kilka godzin po zakończeniu uroczystości otwarcia Asz-Szabab dokonało ostrzału moździerzowego okolic stadionu.
Pułkownik Ahmed Muse z somalijskiej policji potwierdził doniesienia o ataku na stadion i zapewnił, że nikt nie został ranny. Na oficjalnym otwarciu stadionu zjawili się przedstawiciele władz miasta i rządu centralnego. Honorowym gościem był prezydent Mohamed Abdullahi Mohamed, a całe wydarzenie transmitowano na żywo w telewizji.
Przed upadkiem dyktatury generała Mohammeda Siada Barrego w 1991 roku gra w piłkę nożną była ulubionym sposobem spędzania czasu wśród młodzieży. Wybuch wojny domowej położył jednak kres regularnym meczom, na murawie częściej gościli (a ściślej: obozowali) bojownicy różnych ugrupowań niż piłkarze, a w 2008 roku islamiści zakazali uprawiania sportu jako sprzecznego z doktryną islamu.
Przez lata stadion w Mogadiszu, mogący pomieścić 60 tysięcy kibiców, pozostawał więc nieprzerwanie zamknięty dla sportowców i niszczał. Do zeszłego roku zniszczony stadion wykorzystywany był jako baza dla sił Unii Afrykańskiej.
Otwarcie stadionu po gruntownym remoncie miało być symbolem stabilizacji sytuacji politycznej w Somalii. Uroczysta gala i mecz piłki nożnej miały pokazać Somalijczykom, że mimo walk w innych regionach stolica jest bezpieczna.
Zobacz też: Asz-Szabab zaatakowała siedzibę somalijskich ministerstw
(apnews.com)