Nad wspomnianą stacją radarową czarne chmury zbierały się od dawna. W czerwcu 2012 roku, rosyjski ambasador w Baku, Władimir Dorochin, poinformował, że istnieją pewne wątpliwości czy umowa o jego dzierżawie zostanie przedłużona po jej wygaśnięciu w 2012 roku. Jednocześnie wskazał na potrzebę jego utrzymywania poprzez wzmiankę o kompleksowym wypełnianiu zadań wynikających z interesów Rosji.

W trakcie rozmów z azerską delegacją dotyczących przedłużenia dzierżawy do 2025 roku doszło do rozbieżności w kwestii dalszych opłat. Azerskie żądania zatrzymały się na horrendalnej sumie 300 milionów dolarów rocznie, co dla Rosjan stanowiło istotny czynnik zniechęcający, biorąc pod uwagę obecną sumę 7,5 miliona dolarów. Istotnymi przesłankami stały się również twierdzenia Azerów o znacznym negatywnym wpływie na środowisko naturalne oraz niepotrzebną obecnością Rosjan w suwerennym państwie, jakim jest Azerbejdżan. W konsekwencji zdecydowano o nieprzedłużaniu umowy. Dziesięcioletnia umowa dzierżawy została podpisana w 2002 roku, a termin jej obowiązywania upływa 24 grudnia 2012 roku.

Radar rozpoczął funkcjonowanie w 1985 roku, będąc jednym z głównych ogniw stanowiących o skuteczności radzieckiego systemu obrony przeciwrakietowej. Zasięg radaru Dariał wynosi sześć tysięcy kilometrów. Stacja w Gabali, która zatrudniała ponad tysiąc osób personelu, swoim zasięgiem pokrywała terytorium Iranu, Turcji, Chin, Pakistanu, Indii, Iraku i Australii, jak i większość obszarów Afryki oraz część oceanów: Indyjskiego i Atlantyckiego.

Obecnie oznacza to czasowe zmniejszenie, a nawet wyłączenie możliwości odpowiedzi na atak rakietowy ze wspomnianych terytoriów. Taki stan potrwa do początku przyszłego roku, kiedy to zadania stacji z Gabali prawdopodobnie przejmie zbudowana w Armawirze stacja radiolokacyjna Woroneż-DM. Będzie to stanowić unowocześnienie systemu, ponieważ Woroneż-DM będzie w stanie zlokalizować również pociski manewrujące.

(en.rian.ru)