Początek grudnia przyniósł pierwsze wiążące decyzje w sprawie budowy wielozadaniowych atomowych okrętów podwodnych dla Australii w ramach porozumienia AUKUS. Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, że australijskie firmy zostaną dopuszczone do łańcuchów dostaw amerykańskich stoczni. Żeby było jeszcze ciekawiej, przysposobianie Australijczyków będzie finansowane w ramach programu FMS.

7 grudnia Kongres wydał zgodę na sprzedaż Australii trzech okrętów podwodnych typu Virginia. To jednak dopiero początek. Kongres zaakceptował także transfer przez Canberrę 3 miliardów USD na wsparcie modernizacji amerykańskiej bazy przemysłowej związanej z budowę okrętów podwodnych. Ustawa dopuszcza także udział australijskich firm w budowie jednostek i zwolnienie z wymogów amerykańskiego systemu kontroli eksportu. Jest oczywiście pewien haczyk: Canberra musi udowodnić, że jej system regulacji jest zbliżony do tego stosowanego w USA.

Demokratyczny kongresman z Connecticut Joe Courtney, bardzo zaangażowany w sprawy marynarki wojennej i wielki zwolennik AUKUS, mówi o usprawnieniu „wymiany technologii między trzema sojusznikami AUKUS w ramach Ustawy o Produkcji Obronnej w celu wzmocnienia odstraszania na Indo-Pacyfiku”.



Za australijskimi inwestycjami w amerykańskie stocznie, które pilnie wymagają wsparcia, idzie szkolenie. W ramach procedury FMS Australia może liczyć nawet na 2 miliardy dolarów na szkolenie pracowników stoczniowych w Stanach Zjednoczonych i budowę zaplecza szkoleniowego dla załóg okrętów podwodnych.

Udział Australii w budowie Virginii, odkąd tylko pojawił się pomysł podniesienia bandery RAN przez jednostki tego typu, uważany jest za najbardziej rozsądne rozwiązanie. W ubiegłym roku zasugerował je członek Izby Reprezentantów, republikanin Rob Wittman, skądinąd reprezentujący okręg ze stanu Wirginia. Wittman wskazał na możliwość udział australijskich stoczniowców w budowie jednostek dla US Navy. Tym sposobem Australijczycy najszybciej mogliby zdobyć konieczne umiejętności. Podobny pomysł przedstawili Marcus Hellyer i Andrew Nicholls z think tanku ASPI, którzy wystąpili z pomysłem włączenia australijskich stoczni w łańcuchy dostaw stoczni amerykańskich.

USS Mississippi (SSN 782) typu Virginia.
(US Navy / General Dynamics Electric Boat)

Kwestia wydajności amerykańskich stoczni staje się bowiem coraz bardziej paląca. Według ostatniego raportu GAO liczba stoczniowców pracujących nad nowymi wielozadaniowymi okrętami podwodnymi jest o mniej więcej 25% za mała. W obliczu priorytetu przyznanego budowie strategicznych atomowych okrętów podwodnych typu Columbia budowa każdej jednostki typu Virginia Block V może się wydłużyć o średnio dwa lata. Potwierdza to najgorsze obawy Pentagonu zgłaszane już od kilku lat.



Nadal jednak dokładnie nie wiadomo, jak i jakie Virginie trafią do Krainy Kangurów. Nieco informacji na ten temat ujawnili w czerwcu na przesłuchaniu przez członków komisji spraw zagranicznych, obrony i prawa handlowego australijskiego senatu dowódca Royal Australian Navy admirał Mark Hammond i szef Nuclear Powered Submarine Task Force admirał floty Jonathan Mead. Dwie pierwsze jednostki mają być okrętami używanymi reprezentującymi standard Block III lub Block IV. Ich przekazanie ma nastąpić około roku 2032, a czas eksploatacji wyniesie co najmniej dwadzieścia lat. Trzecia jednostka ma zostać kupiona prosto z linii produkcyjnej, aczkolwiek obaj admirałowie nie ujawnili żadnych dalszych szczegółów na jej temat.

Brytyjczycy o SSN-AUKUS

Docelowy wielozadaniowy atomowy okręt podwodny dla Royal Australian Navy, SSN-AUKUS, zostanie opracowany wspólnie z Wielką Brytanią. 1 października brytyjskie ministerstwo obrony przyznało BAE Systems Maritime wart 3,95 miliarda funtów kontrakt na realizację kolejnej fazy prac nad atomowym okrętem podwodnym następnej generacji. Przy tej okazji Londyn ujawnił przewidywany harmonogram prac w ramach AUKUS.

Budowa pierwszej jednostki dla Australii ma ruszyć około roku 2028. Okręt będzie powstawać w Wielkiej Brytanii, ale przy udziale australijskich pracowników. Pozwoli to Australijczykom zdobyć doświadczenie i przyspieszy wprowadzenie jednostki do służby, co ma nastąpić w latach 2038–2039. Budowa pierwszego okrętu w Australii ruszy w latach 2031-2032, mniej więcej w tym samym okresie co przekazanie pierwszych Virginii. Jednostka powinna podnieść banderę RAN w roku 2042 lub 2043. Wówczas też zacznie się wycofywanie ze służby – blisko dwadzieścia lat po pierwotnie planowanym terminie – konwencjonalnych jednostek typu Collins, które w międzyczasie mają przejść modernizację z pomocą Szwecji.



Wprawdzie brytyjski parlament sprzyja AUKUS, ale nie jest to entuzjazm bezkrytyczny. Członkowie parlamentarnej komisji obrony krytykują brak jasności co do tego, ile okrętów podwodnych zostanie ostatecznie zbudowanych, kosztów całego przedsięwzięcia i dostępności wykwalifikowanej siły roboczej. Parlamentarzyści wezwali rząd, aby przedstawił „szczegółowy plan” zawierający odpowiedzi na te pytania.

Trzy filary AUKUS

Atomowe okręty podwodne dla Australii to najbardziej nośny medialnie element AUKUS, ale zarazem tylko jeden z trzech filarów współpracy między Australią Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Od samego początku jako główny cel partnerstwa wskazywano zacieśnienie współpracy technologicznej. Trochę więcej informacji zdobyliśmy dzięki spotkaniu szefów resortów obrony państw członkowskich, do którego doszło 1 grudnia w Mountain View w Kalifornii.

Anthony Albanese, Joe Biden i Rishi Sunak w bazie US Navy Point Loma w San Diego.
(DoD / Chad J. McNeeley)

SSN-AUKUS to oczywiście Filar 1. Filar 2 to współpraca technologiczna na ośmiu polach, w tym walki elektronicznej, wojny podwodnej, cyberbezpieczeństwa, komputerów kwantowych, sztucznej inteligencji i broni hipersonicznej. W tej ostatniej dziedzinie USA i Australia zaczęły współpracę już pod koniec 2020 roku. Celem AUKUS jest przyspieszenie rozwoju nowych technologii i wykorzystanie ich w modernizacji, a miejscami reanimacji przemysłu zbrojeniowego.



Filar 3 to praktyczne wykorzystanie rozwiązań opracowanych w ramach Filaru 2. Ministrowie byli w opisywaniu tego elementu dość oszczędni, chociaż podali jeden: wykorzystanie sztucznej inteligencji do wykrywania, śledzenia i przewidywania ruchów chińskich okrętów podwodnych. Z uwagi na rozbudowę podwodnego komponentu Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, który według Pentagonu w roku 2035 może liczyć nawet 80 jednostek, to bardzo istotne zadanie. SI ma przeanalizować dane uzyskane z sieci podwodnych hydrofonów i sonoboi, a następnie opracować wzorce zachowań chińskich okrętów podwodnych. System zostanie zintegrowany najpierw z morskimi samolotami patrolowymi P-8A Poseidon, używanymi przez USA, Wielką Brytanię i Australię.

Pomysł jest rozwinięciem projektu zainicjowanego Dowództwo US Air Force na obszarze Pacyfiku (PACAF) w roku 2019. PACAF postanowił zaprząc SI do przewidywania ruchów chińskiego i rosyjskiego lotnictwa nad Oceanem Spokojnym. Chodzi o stworzenie aktualizowanej na bieżąco bazy danych kontaktów radarowych ruchu lotniczego nad Pacyfikiem. Sztuczna inteligencja ma przeanalizować ten gigantyczny zasób danych, wyszukać w nim prawidłowości i opracować modele zachowań sił powietrznych innych państw. Tak wyposażone systemy będą w stanie wychwycić nawet drobne zmiany i przewidywać dalszy rozwój sytuacji, w tym możliwość ataku. W przyszłości na wsparcie ze strony sztucznej inteligencji będą mogły liczyć nie tylko systemy dowodzenia, ale nawet pojedynczy piloci.

Zobacz też: Powrót Flakpanzerów – trzy nowe warianty Boxera

US Navy / Ashley Cowan