14 i 17 sierpnia doszło do dwóch starć między Asz-Szabab a somalijskimi siłami zbrojnymi. W obu przypadkach siły rządowe odniosły sukcesy, ratując cywilów. Walki objęły Mogadiszu i jedno z kluczowych miast w południowej części kraju – Kuntuwaarey.
Odbicie miasta
Somalijscy żołnierze, wsparci przez siły Unii Afrykańskiej, odbili z rąk Asz-Szabab strategiczne miasto Kuntuwaarey. Od lat było ono jedną z najważniejszych baz bojowników w południowej Somalii. Tam właśnie planowano ataki miedzy innymi na cele znajdujące się w położonym 200 kilometrów na wschód Mogadiszu.
Miasto było jednak nie tylko bazą wojskową, lecz również ośrodkiem administracyjnym i swoistą placówką indoktrynacyjną dla porwanych dzieci. Siły rządowe uwolniły trzydzieścioro troje dzieci przetrzymywanych przez bojowników w Kuntuwaarey. Według pułkownika Ismaila Abdiego Malina nieletni zostali uprowadzeni przez Asz-Szabab i mieli być przygotowani do walki w szeregach grupy.
Przeprowadzone 14 sierpnia natarcie na Kuntuwaarey przeprowadziła elitarna Brygada Danab (błyskawica) przy wsparciu ugandyjskich żołnierzy służących w ramach misji AMISOM. W bitwie zginęło między innymi czterech wysoko postawionych członków Asz-Szabab, w tym Mohamud Ahmed Gaboobe – odpowiedzialny za finanse organizacji w tym regionie.
Sformowana w 2013 roku brygada „Danab” początkowo składała się ze 150 żołnierzy. Z biegiem lat liczebność została podniesiona do 1500 osób.
Atak na hotel w Mogadiszu
16 sierpnia po południu doszło do ataku na hotel Elite, położony przy plaży Lido w północnym Mogadiszu. Członkowie Asz-Szabab wdarli się do budynku i zabili jedenaście osób. Następnie okupujący hotel terroryści wdali się w czterogodzinną wymianę ognia z siłami specjalnymi. Ostatecznie bojownicy zostali zabici, a somalijskim żołnierzom udało się uratować niemal 200 osób przebywających w hotelu.
Sposób przeprowadzenia ataku był typowy dla grupy. Wypełniony materiałami wybuchowymi samochód z zamachowcem-samobójcą został wysadzony w powietrze przy głównym wejściu do hotelu, po czym pięciu napastników wdarło się do środka. Po przeciągającej się wymianie ognia żołnierze przystąpili do, zakończonego sukcesem, szturmu. W starciu rannych zostało osiemnaście osób. Wśród uratowanych jest były minister finansów, a obecny właściciel zaatakowanego hotelu, Abdullahi Mohamed Nor.
I strongly condemn the heinous terrorist attack on Elite Hotel and my condolences to the families and friends of our loved once we have lost and I wish Allah’s mercy upon those who lost their lives and grant a speedy recovery to the wounded. pic.twitter.com/IpodJ4vJyA
— Hon. Abdullahi M Nor (@AbdullahiMNOR) August 16, 2020
Bojownicy często obierają za cel obiekty położone wzdłuż Lido, jednej z najpiękniejszych plaż Mogadiszu. Wyremontowane hotele i bary miały być symbolem powrotu stabilności do kraju uznawanego za jeden z najbardziej niebezpiecznych na świecie. Abdullahi Mohamed Nor zapowiedział, że atak nie zniechęci go do inwestowania w Mogadiszu i tworzenia nowych miejsc pracy dla mieszkańców stolicy.
Sytuacja w Somalii
Od lat Somalia pozostaje synonimem państwa upadłego. Od lat 90. ubiegłego wieku kraj rozdarty jest przez wojnę rządu centralnego z ekstremistami należącymi do Asz-Szabab. Terroryści całkowicie zdominowali lokalny świat przestępczy, zyskując dostęp do ogromnych środków wykorzystywanych do prowadzenia trwającej od dekad walki.
W kraju stacjonują znaczne siły Unii Afrykańskiej, które wspierają Somalijczyków, jednak terroryści nadal kontrolują znaczne obszary, szczególnie na prowincji. Duże znaczenie w wypieraniu Asz-Szabab mają również amerykańskie naloty, które okazały się najskuteczniejszą metodą likwidacji kryjówek bojowników. Innym problemem dla Mogadiszu jest kwestia poszukiwania porozumienia z separatystami z Somalilandu i pozostałych nieuznawanych republik.
Zobacz też: Harry Truman i kongijska dzida przeciwlotnicza
(reuters.com, voanews.com)