W ubiegłym roku słowacki rząd otrzymał propozycję kupna śmigłowców bojowych AH-1Z Viper po atrakcyjnej cenie. Obecne kierownictwo resortu obrony, z Robertem Kaliňákiem na czele, uznało, że śmigłowce uderzeniowe nie znajdują się wysoko na liście priorytetów modernizacyjnych, i usilnie starało się przesunąć amerykańską zniżkę na inne typy uzbrojenia. Po kilku miesiącach Bratysława otrzymała drugą ofertę dotyczącą kupna tej samej liczby śmigłowców wielozadaniowych UH-60 w bliżej nieokreślonej wersji. Według Kaliňáka w najbliższych dniach zakończy się analiza obu ofert.

W ramach rekompensaty za przekazane Ukrainie MiG-i-29 Bratysławie zaproponowano dwanaście AH-1Z za około 340 milionów euro. Według ówczesnego szefa słowackiego resortu obrony Jaroslava Naďa była to cena okazyjna, gdyż za nowe śmigłowce w tej liczbie trzeba by zapłacić normalnie ponad miliard euro. W 2019 roku Czesi za osiem UH-1Y i cztery AH-1Z zapłacili 622 miliony dolarów.

Vipery pozwoliłyby słowackim siłom powietrznym odbudować możliwości utracone w 2011 roku, gdy wycofano ze służby ostatnie śmigłowce Mi-24 i zakończono erę śmigłowców bojowych w słowackim lotnictwie. Oferta zakupu AH-1Z była poważnie rozważana przez poprzedni słowacki rząd, ale zmiana optyki przyszła wraz ze zmianą władzy. Kaliňák stwierdził, że skoro zakup śmigłowców miał być w dużej części finansowany przez Waszyngton, to propozycję można przenieść na dowolny produkt amery­kań­skiej zbrojeniówki. W związku z tym Bratysława uważnie przyglą­dała się systemowi prze­ciw­lot­ni­czemu Patriot.

Odpalenie AIM-9 przez AH-1Z.
(US Marine Corps / Cpl. Ethan M. LeBlanc)

Słowacy przekazali Ukrainie również system przeciwlotniczy S-300 i w związku z tym zaczęli rozglądać się za jego następcą. Sam Kaliňák potwierdził w styczniu, ze trwają wstępne roz­mowy z Amerykanami na temat Patriota. Okazało się jednak, iż oferta dotyczy wyłącznie śmigłowców. Z drugiej strony Waszyngton mógł nie chcieć przystać na propozycję rządu Ficy, biorąc pod uwagę jego podejście do Rosji i wojny w Ukrainie.

Z czasem wyszło na jaw, że to właśnie podejście słowackiego rządu stanowiło problem w negocjacjach. We wrześniu amerykański urzędnik w myśl zasady Chatham House potwierdził anonimowo, że Słowacy usiłowali przesunąć rabat na śmigłowce w kierunku zakupu innego uzbrojenia, między innymi właśnie systemów obrony przeciwlotniczej i zapowiedzianych w marcu dodatkowych myśliwców wielo­zada­nio­wych F-16 Block 70.

Tu nie Netflix – za nic nie trzeba płacić. Jak długo będziemy istnieć, tak długo dostęp do naszych treści będzie darmowy. Pieniądze są jednak niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

MAJ BEZ REKLAM GOOGLE 98%

Ten sam urzędnik przekazał, że zabiegi nowego słowackiego rządu, ich postawa w stosunku do sojuszników z NATO i Ukrainy oraz polityczny zwrot w kierunku Moskwy rozsierdził Amery­kanów. Nie są więc skłonni przystać na prośby Bratysławy. Partia SMER Robeta Fico, która zwyciężyła w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, otwarcie krytykuje dalsze wsparcie Ukrainy i wykazuje do pewnego stopnia proro­syj­skie poglądy, podobnie jak rząd Viktora Orbána na Węgrzech.

Napięte stosunki znalazły też odzwierciedlenie w lipcowej zgodzie na zakup śmigłowców wydanej przez agencję DSCA. Słowacy za dwanaście maszyn zapłacą maksymalnie 600 milionów dolarów. Ale pakiet towarzyszący jest mocno okrojony. Nie obejmuje między innymi pocisków AGM-114 Hellfire II, które obiecano również sprzedać po niższej cenie poprzed­niemu rządowi. Słowacy mieliby jedynie pociski APKWS i niekierowane LAU-61/68.

Słowacki UH-60M.
(slezo, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Najwyraźniej nastąpił zwrot w negocjacjach. Niemały wpływ na zmianę decyzji przez Waszyngton mógł mieć wynik wyborów prezydenckich i szykujące się w związku z tym roszady w departamentach rządu federalnego. O ofercie na Black Hawki nie wiadomo dużo, jedynie tyle, że Słowacy mogą kupić również dwanaście wiropłatów w bliżej nieokreślonej wersji. Kaliňák przekazał, iż będą to maszyny zmodernizowane, zaś oferta kupna ma być tańsza niż w przypadku AH-1Z. Dodał też, że jego resort dąży do tego, aby utrzymać w służbie jeden typ śmigłowców, ale nie zawsze jest to możliwe.

Ostateczna przyszłość obu kontraktów leży w gestii Bratysławy. Pojawiają się opinie, jakoby śmigłowce miałyby pochodzić z zasobów prywatnych spółek, ponieważ nie została opubli­ko­wana zgoda agencji DCSA. Z drugiej strony Słowacja może kupić S-70i/S-70M z Mielca, zaś z trzeciej pamiętajmy, że od przedstawienia oferty kupna AH-1Z do opubli­ko­wania stosownej zgody minął rok.

Niemniej zakup UH-60 byłby korzystny z punktu widzenia słowackiego lotnictwa. Obecnie składa się ono z dwóch typów: dziesięciu Mi-17M/LPZS (część trafiła do Ukrainy) i dziewięciu UH-60M (dwa kolejne zostaną dostarczone). Tuzin dodatkowych Black Hawków pozwoli pożegnać starzejącą się i nieperspektywiczną flotę poradzieckich wiropłatów.

Zainteresowanie przejęciem niechcianych przez Słowaków AH-1Z wykazywał Kijów, jednak po zmianie władzy w Waszyngtonie na zainteresowaniu zapewne się skończy.

Inne plany zakupowe

Telenowela wokół dodatkowych śmigłowców pewnie jeszcze potrwa. Niemniej resort Kaliňáka nie próżnuje i pod koniec listopada przedstawił nowe plany modernizacyjne sił powietrznych. Największym beneficjantem zostanie lotnictwo transportowe. Dziś opiera się ono na dwóch samolotach transportowych Alenia C-27J i siedmiu lekkich L-410.

Słowacki C-27J Spartan.
(upaBA VUCBA, Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Zakup nowych samolotów transportowych wynikać ma przede wszystkim ze zmian w globalnym środowisku bezpieczeństwa, które wymuszają pozyskanie nowych zdolności. Kupione mają zostać trzy nowe średnie samoloty transportowe z opcją na czwartą maszynę. Wprawdzie nie podano, który konkretnie typ maszyn zostanie wybrany, jednak śmiało można założyć, że do gry aktywnie włączy się Embraer ze swoim C-390, tym bardziej że według nieoficjalnych informacji brazylijska maszyna ma duże poparcie w sztabie generalnym, głównie dzięki możliwości pełnienia funkcji powietrznego tankowca.

Dostarczone w 2017 i 2018 roku Spartany zostaną wycofane ze służby po dostarczeniu nowej konstrukcji. Ich przedterminowa emerytura ma mieć związek z dużymi kosztami eksploatacji. Według szacunków do 2028 roku Słowacy za utrzymanie w służbie pary samolotów zapłacą 266 milionów euro.

W najbliższym czasie pozyskane będą także dwa Bombardiery Global 5000. Pięć L-410 zostanie odstąpionych w rozliczeniu zakupu, którego koszt dzięki temu opiewać ma na zaledwie 150 tysięcy euro. Bombardiery mają służyć do ewakuacji medycznej, jednak przede wszystkim będą to zapewne samoloty do przewozu VIP-ów.

Andrés Ramírez, GNU Free Documentation License, Version 1.2