Wczoraj do Lwowa przybyła grupa piętnastu funkcjonariuszy Instytutu Badań Kryminalnych Żandarmerii Narodowej (IRCGN) i dwóch lekarzy medycyny sądowej. Będą oni udzielać wsparcia Ukrainie w dochodzeniu w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych. Informację tę potwierdziły we wspólnym komunikacie prasowym francuskie ministerstwa spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i spraw zagranicznych. Jako że Żandarmeria Narodowa jest częścią sił zbrojnych – mimo że podlega francuskiemu MSW – członkowie zespołu IRCGN są też pierwszymi przedstawicielami NATO-wskich sił zbrojnych oddelegowanymi do Ukrainy po rosyjskiej napaści.
Inicjatywa wynika z ubiegłotygodniowych zapowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że Francja „zbiera dowody” w sprawie rosyjskich zbrodni w Ukrainie. Następnie zapowiedział wysłanie francuskich żandarmów i sędziów do kraju ogarniętego wojną. Francuska pomoc może okazać się dużym wsparciem merytorycznym dla tamtejszych organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Przed Kijowem – mimo wielu personalnych tragedii i trwającej wciąż wojny – ogrom pracy w zakresie rzetelnego zebrania dowodów, selekcji i uporządkowania.
Fier d'accueillir à #Lviv le détachement des gendarmes techniques et scientifiques venu assister leurs camarades 🇺🇦 dans les investigations des crimes de guerre commis autour de #Kiev. La 🇫🇷 première à apporter une telle aide. Ils seront à pied d'œuvre dès demain. Solidarité 🇫🇷🇺🇦 pic.twitter.com/3pX9LkPzeq
— Etienne de Poncins (@EdePoncins) April 11, 2022
–REKLAMA–
– Z dumą witam we Lwowie oddział żandarmów do spraw technicznych i naukowych, którzy przybyli pomagać swoim ukraińskim towarzyszom w śledztwach dotyczących zbrodni wojennych popełnionych wokół Kijowa – poinformował wczoraj na Twitterze ambasador Francji w Ukrainie Étienne de Poncins.
De Poncins dołączył do tej informacji zdjęcie przedstawiające kilkunastu żandarmów w granatowych mundurach, pozujących przed białą ciężarówką z Instytutu Badań Kryminalnych, na której znajduje się napis „Mobilne Laboratorium DNA”. Francuzi z tej jednostki są uznanymi ekspertami od miejsc zbrodni i identyfikacji ofiar. Nieocenione będą ich umiejętności w zakresie balistyki, materiałów wybuchowych, pobierania i badania próbek DNA oraz odwzorowania linii papilarnych.
Ambasador podkreślił, że Paryż jako pierwszy zaoferował Ukrainie taką pomoc. Żandarmi już dzisiaj rozpoczęli pracę. Niewykluczone, że do nich dołączą specjaliści z innych krajów Unii Europejskiej. Na przykład w Norwegii rząd na prośbę Międzynarodowego Trybunału Karnegopolecił Narodowej Jednostce do Walki z Przestępczością Zorganizowaną (odpowiedzialnej także za badanie zbrodni wojennych) wsparcie prac dochodzeniowych w Ukrainie.
President Volodymyr Zelensky visited Bucha, a town northwest of Kyiv, which became the site of Russia’s bloody massacre with hundreds of civilian victims, on April 4.
Photo: AFP, Anadolu Agency/Getty Images pic.twitter.com/rvQaxoM3Yt
— The Kyiv Independent (@KyivIndependent) April 4, 2022
Francuzi z IRCGN mają dobrą opinię jako fachowcy z zakresie identyfikacji ofiar katastrof. Z pewnością pomoc zagraniczna będzie nieceniona w gromadzeniu materiału w śledztwie. Wśród przybyłych specjalistów znalazło się dwóch lekarzy medycyny sądowej, którzy wzmocnią siły w zakresie badań i identyfikacji ciał. Żandarmi z IRCGN przywieźli ze sobą urządzenie do szybkiej analizy genetycznej opracowane przez swoich specjalistów.
Une équipe française "chargée d’apporter son expertise en matière d’identification et de recueil de preuves", composée notamment de deux médecins légistes et d'une quinzaine de gendarmes spécialisés, est arrivée en Ukraine ce matin. #Boutcha pic.twitter.com/Nt7clVOKBk
— Nicolas Berrod (@nicolasberrod) April 11, 2022
Do przesłuchania pozostaje wielu świadków, a niewątpliwie będzie ich coraz więcej w miarę odzyskiwania przez Ukraińców terenów zajętych wcześniej przez najeźdźców. Pojawi się konieczność oględzin kryminalistycznych miejsc odnalezienia zwłok ludzkich w kolejnych miejscach rosyjskich zbrodni wojennych.
Bucza, Irpień, Hostomel, Borodzianka i inne miejsca w Ukrainie stały się synonimami rosyjskich zbrodni i symbolami wielu ludzkich tragedii. Codziennie dowiadujemy się o kolejnych miejscach zbrodniczej działalności wojsk podległych Kremlowi. Wraz z wycofywaniem się wroga z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś i wkroczeniem w tamte miejsca Ukraińców w sieci pojawiły się zdjęcia i materiały filmowe ukazujące skalę rosyjskich zbrodni: masowe groby, przypadkowi ludzie zastrzeleni na ulicach czy ofiary egzekucji ze związanymi rękami.
Według danych ujawnionych przez prokurator generalną Ukrainy Irynę Wenediktową w obwodzie kijowskim z rąk „wyzwolicieli ze wschodu” zginęło 1222 cywilów. Władze ukraińskie zidentyfikowały do tej pory 500 osób podejrzanych o zbrodnie wojenne, zaś liczbę spraw, które należy jeszcze zbadać, to 5600. W Buczy, na północny zachód od Kijowa, odnaleziono, zidentyfikowano i pochowano ciała blisko 350 cywilów. Niestety, nie jest to koniec makabrycznych odkryć. W dalszym ciągu ukraińskie wojsko, policja i wymiar sprawiedliwości ustala dokładną liczbę osób zabitych przez Rosjan.
New York Times opublikował wczoraj poruszający fotoreportaż z Buczy autorstwa Carlotty Gall i Daniela Berehulaka. Autorzy starają się w nim przybliżyć choć w kilku słowach tragiczny los Ukraińców i Ukrainek zamordowanych przez Rosjan. „Niczego niepodejrzewających cywilów zabijano, kiedy wykonywali najprostsze codzienne czynności – pisze Gall. – Emerytowaną nauczycielkę znaną jako Ciocia Luda zastrzelono rankiem 5 marca, kiedy otworzyła drzwi frontowe, wychodzące na boczną uliczkę. Ponad miesiąc później jej poskręcane ciało wciąż leżało na progu. Jej młodszą siostrę Ninę, która była niepełnosprawna intelektualnie i mieszkała z Ludą, znaleziono martwą na podłodze w kuchni. Nie wiadomo, jak straciła życie”. Podobnych i jeszcze gorszych historii jest tam niestety dużo więcej.
The New York Times documented the bodies of almost three dozen people where they were killed in Bucha — in their homes, in the woods, in a vacant parking lot — and learned the story behind many of their deaths. Read more: https://t.co/UfJBpaoiY9 pic.twitter.com/PdPPrMi1G6
— The New York Times (@nytimes) April 11, 2022
Obecność Francuzów będzie również przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie, które ruszyła z ofensywą oszczerstw, jakoby zbrodnie w Buczy i innych miejscach były ukraińską prowokacją. Rosyjskie ministerstwo obrony zdążyło już skrytykować pomoc Paryża. Zareagowało stwierdzeniem, że „nie powinno się liczyć na bezstronne śledztwo” francuskich żandarmów z powodu „stronniczości tych specjalistów”.
W swoich oskarżeniach poszło nawet dalej, podejrzewając że prawdziwym celem misji żandarmów znad Sekwany jest chęć „ukrywania licznych zbrodni wojennych” popełnionych według Moskwy przez siły ukraińskie oraz o „fabrykowanie oskarżeń przeciwko siłom rosyjskim”. Wisienką na tym zgniłym torcie są słowa Alaksandra Łukaszenki, który stwierdził, że masakrę w Buczy zainscenizowali Brytyjczycy. Skala absurdu już dawno sięgnęła zenitu, więc należy pozostawić to bez komentarza.
An entire family was executed by Russian invaders in the Bucha district while trying to flee the occupied town. Local police found the bodies of 3 women and 2 children who died right on the spot. The man who was driving was hospitalized with grave injuries. #RussianWarCrimes pic.twitter.com/RzUa9rKuxk
— Stratcom Centre UA (@StratcomCentre) April 12, 2022
Pomoc międzynarodowe w zakresie badania kryminalistycznego miejsc zbrodni będzie mieć też istotne znaczenie w gromadzeniu materiału dowodowego przed skierowaniem sprawy do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Francja w ostatnim czasie wsparła tę instytucję, wysyłając dwóch sędziów i dziesięciu śledczych, a także przekazując dodatkowy wkład finansowy w wysokości 500 tysięcy euro oprócz standardowej rocznej wpłaty. W najbliższych dniach ma wystąpić w Brukseli z inicjatywę mającą na celu koordynację wkładu państw członkowskich i agencji UE, w szczególności Europolu i Eurojustu, w ujawnianie i badanie ewentualnych zbrodni wojennych na Ukrainie.
Żandarmi z IRCGN duże zasługi położyli również na rodzimym terytorium. Wystarczy cofnąć się do jesieni 2020 roku, gdy niż Alex spowodował powodzie we Włoszech i Francji. We Francji najbardziej ucierpiały obszary departamentu Alpy Nadmorskie w południowo-wschodniej części państwa, w szczególności gminy Saint-Martin-Vésuby i Breuil-sur-Royat.
Niszczycielski żywioł spustoszył również cmentarze, a woda zabrała trumny ze zwłokami. Niezbędne stało się skorzystanie z pomocy ekspertów z jednostki do spraw identyfikacji ofiar katastrof Żandarmerii Narodowej. Do pracy oddelegowano szesnastu funkcjonariuszy: czterech obsługujących mobilne laboratorium i dwunastu zajmujących się takimi sprawami jak medycyna sądowa, odontologia kryminalistyczna (badanie zębów w celu identyfikacji zwłok), biologia, daktyloskopia, antropologia czy zbieranie informacji od rodzin.
#TempêteAlex I Depuis hier, les @PompiersFR se mobilisent sans relâche pour secourir les habitants des #AlpesMaritimes :
▶️ 350 interventions
▶️ 239 personnes mises en sécuritéLa #ForceDesSecours se mobilise pour retrouver toutes les personnes disparues dont 2 #pompiers 🙏🏽. pic.twitter.com/fyNCkf46VK
— Pompiers de France (@PompiersFR) October 3, 2020
Zobacz też: Dajr az-Zaur irańską wisienką na syryjskim torcie