Zgodnie z wczorajszymi pogłoskami Senegal przygotowuje się do ewentualnej interwencji wojskowej w Gambii. Dakar grozi rozpoczęciem działań wojennych o północy, jeżeli prezydent Yahya Jammeh nie ustąpi. Ten natomiast postanowił wzmocnić swoje siły werbując najemników.
Setki żołnierzy w środę tuż po północy zaczęły marsz w stronę granicy. O ruchach oddziałów poinformowali mieszkańcy miast Diouloulou i Ziguinchor, którzy na własne oczy widzieli przemieszczających się żołnierzy. Powołując się na źródła w kręgach wojskowych w Dakarze, dziennikarze agencji informacyjnej Reuters donoszą, iż Senegalczycy są „poważnie przygotowani” do ewentualnej interwencji wojskowej.
Przygotowując się do niemal nieuchronnej konfrontacji z siłami ECOWAS, prezydent Gambii postanowił wzmocnić własne siły, przeprowadzając werbunek wśród zachodnioafrykańskich najemników. Zaciąg miał być prowadzony w Sierra Leone, Liberii, Mali i należącej do Senegalu prowincji Casamance.
Według informacji przekazanych przez gazetę Freedom będący stronnikiem Yahyi Jammeha generał Saul Badjie miał przekazać najemnikom przybyłym do Bandżulu 1733 mundury gambijskich sił zbrojnych. Żołnierze mają przebywać w kilku budynkach należących do służb siłowych. Największe ugrupowanie ma zajmować bazę Policyjnych Sił Interwencyjnych w Kanifing.
Odmawiający ustąpienia z urzędu prezydent Jammeh oświadczył, iż jakakolwiek interwencja wojskowa w wewnętrzne sprawy Gambii będzie potraktowana jak akt agresji.
(africanspotlight.com, liberianobserver.com)