Egipskie wojska zmechanizowane dążą do częściowej wymiany przestarzałych bojowych wozów piechoty BMP-1S na pojazdy rodzimej produkcji. Następcą sowieckich maszyn będzie w całości zaprojektowany w Egipcie bojowy wóz piechoty Sena 200, który ma powstawać w Zakładzie Naprawy Czołgów w Abu Zabal, niedaleko Kairu. Przedstawiciele zakładu twierdzą, że – mimo podobieństwa do BMP-1S – Sena 200 jest zupełnie innym pojazdem i ma znacznie wyższą ochronę balistyczną i przeciwminową.

Pojazd rodzi jak na razie więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Paolo Valpolini na łamach European Defence Review cytuje jednego z kierowników programu, przyznającego, że punktem wyjścia do prac był kadłub BMP-1S, w którego przypadku nie można mówić o jakiejkolwiek ochronie przeciwminowej i znacznie większej osłonności balistycznej.

Sena 200 to pojazd o masie 14 ton, ma 6,1 metra długości, 3,04 metra szerokości i 1,88 metra wysokości do szczytu pojazdu (bez zsmu), prześwit wynosi 0,36 metra. Silnik o mocy 360 koni mechanicznych zapewnia stosunek mocy do masy 26 koni mechanicznych na tonę. Zawieszenie bazuje na drążkach skrętnych z amortyzatorami. Pojazd rozwija maksymalną prędkość 65 kilometrów na godzinę po drodze utwardzonej i 45 kilometrów na godzinę w terenie.



Kierowca siedzący z przodu po lewej stronie pojazdu ma do dyspozycji cyfrowy kokpit kompatybilny z goglami noktowizyjnymi. Silnik znajduje się po prawej stronie. Za jego komorą ulokowano stanowisko dowódcy z konsolą odpowiadającą za sterowaniem zsmu. Dwa rzędy centralnie zamontowanych siedzeń mieszczą sześciu żołnierzy, ale w pojeździe wystawionym na targach zbrojeniowych EDEX zamontowano tylko cztery siedzenia.

Żołnierze z wyposażeniem indywidualnym siedzą twarzami do zewnątrz, ponieważ egipska doktryna walki wymaga prowadzenia ognia przez otwory strzelnicze (zachowano trzy otwory strzelnice i trzy wizjery na każdej burcie oraz po jednym w każdym płacie drzwi). W stropie dostępny jest jeden prostokątny właz z każdej strony, podobnie jak w BMP-1; rozwiązanie to ma pozwolić na uproszczenie szkolenia żołnierzy, którzy mają doświadczenia ze służby w sowieckim wozie.

Ochrona balistyczna całego pojazdu osiągnęła poziomu 4 zgodnie z NATO-wskim STANAG-iem 4579. W celu obrony przed pociskami wystrzeliwanymi z granatników przeciwpancernych Senę 200 można wyposażyć w dookolny pancerz klatkowy. Listwy produkowane są z włókien aramidowych, a węzły wzmacniane są masami stalowymi. Pojazd pokazany na targach EDEX był pozbawiony tego rozwiązanie, prawdopodobnie ze względu na ograniczoną powierzchnię stoiska. Bardzo ogólnikowo deklarowana ochrona przeciwminowa sięga poziomu 3. Załogę mają dodatkowo chronić fotele pochłaniające energię wybuchu.



Do tej pory wyprodukowano jedynie trzy pojazdy. Pierwszy, pokazany na targach, z uwagi na skromność uzbrojenia jest raczej transporterem opancerzonym. Wyposażono go w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia Eagle 1 przedsiębiorstwa Arab International Optronics z karabinem maszynowym M2HB kalibru 12,7 milimetra (alternatywą jest rosyjski KPWT kalibru 14,5 milimetra). Skrzynię z amunicją umieszczono po lewej stronie, a pod karabinem znajduje się głowica optoelektroniczna, Podstawową wadą stosunkowo nowego zsmu jest brak stabilizacji, co wyklucza skuteczne celowanie w ruchu.

Drugi pojazd powstał jako wóz wsparcia ogniowego wyposażony w jednoosobową wieżę z armatą kalibru 30 milimetrów. O tym egzemplarzu wiadomo tylko, że załoga składać się będzie z kierowcy, dowódcy i dwóch innych żołnierzy. Oprócz tych dwóch wariantów producent planuje stworzyć opancerzony ambulans, nosiciela przeciwpancernych pocisków kierowanych (dla wsparcia czołgów na polu walki), moździerz samobieżny, wóz dowodzenia i kierowania ogniem, pojazd do transportu amunicji oraz pojazd walki elektronicznej.

Według dostępnych informacji umowę na produkcję już podpisano. Producent nie wystartował z montażem pojazdów seryjnych, ale znajduje się w fazie określania etapów produkcji. Nie wiemy, ile egipskie siły zbrojne zapłacą, a także nie znamy rozmiarów produkcji. Ponadto bardzo dużym wyzwaniem może okazać się stabilizacja uzbrojenia, gdyż niewyobrażalne jest, aby pojazd tej klasy nie mógł celnie strzelać w ruchu. Jak trudne może być to przedsięwzięcie, niech zobrazuje przykład Brytyjczyków, męczących się ze wibracjami powstającymi wskutek twardości zawieszenia Ajaksów. Prowadzenie skutecznego ognia z armaty CT40 kalibru 40 milimetrów jest obecnie niemożliwe podczas jazdy.



Rokowania co do wejścia do służby przyszłego egipskiego bojowego wozu piechoty nie są optymistyczne. Historia zna już podobne przypadki w tym państwie. Wystarczy przypomnieć, że Kair próbował pozyskać tak zwany lekki bojowy wóz piechoty – hybrydę podwozia transportera opancerzonego M113 i systemu wieżowego M2 Bradleya. Wybór dość jasny z uwagi na to, że Egipt dysponował amerykańskimi transporterami i łatwo mógł stworzyć bazę do przyszłej modernizacji. W przedsięwzięcie zaangażował się koncern BAE Systems, a za logistykę w kraju odpowiadał nie kto inny jak Zakład Naprawy Czołgów w Abu Zabal.

Wieża Bradleya miała zapewnić znaczną siłę ognia. Pojazd miał być uzbrojony w działko M242 kalibru 25 milimetrów z zapasem 800 pocisków i zasięgiem skutecznym 3 tysięcy metrów oraz współosiowy karabin maszynowy FN MAG kalibru 7,62 milimetra z zapasem 2100 pocisków. Z wieżą zintegrowano dwulufową wyrzutnię zdolną do wystrzeliwania pocisków przeciwpancernych BGM-71 TOW II.

Finał tej historii jest smutny: w 1996 roku zbudowano jeden prototyp i ruszono z nim na testy poligonowe. Przeciągające się próby i kłopoty z finansowaniem zmusiły egipskie ministerstwo obrony do zamknięcia programu w 2006 roku przed skierowaniem do produkcji seryjnej.



Skończyło się na tym, że egipskie wojska lądowe pozostały z leciwymi BMP-1S. Wozy tego typu niebawem będą pochodzić pięćdziesiątą rocznicę służby liniowej i jest wysoce prawdopodobne, że doczekają jej nadal na pierwszej linii. Egipt otrzymał pierwszą partię 80 zupełnie nowych pojazdów w lipcu i sierpniu 1973 roku. Drugą partię 150 pojazdów dostarczono na przełomie sierpnia i września. Używano ich w dywizjach piechoty zmechanizowanej dywizji (32–40 BMP-1 na batalion).

Izraelskie brygady pancerne poniosły bardzo dotkliwe straty podczas ofensywy syryjskiej. Izraelczycy zauważyli, że ppk 9M14 Malutka (w tym wystrzeliwane z BMP-1) były zabójcze dla czołgów M48A3 i M60A1. Ocenia się, że Izraelczycy byli w stanie zniszczyć lub zdobyć do czterdziestu do sześćdziesięciu egipskich BMP-1. Dzisiaj ich wartość bojowa jest znikoma. W służbie uzupełniane są przez bojowe wozy piechoty YPR-765 PRI uzbrojone w wieżę KBA-B02 z armatą kalibru 25 milimetrów. W 1996 roku kupiono 390 sztuk z Holandii, a kolejne 640 z Belgii.

Zobacz też: Wietnam kupił od Czechów dwanaście L-39NG i coraz bardziej otwiera się na Zachód

Department of Defense