Piotr Deinekin poinformował, że rosyjski przemysł obronny zajmuje się pracami rozwojowymi bezzałogowego myśliwca szóstej generacji. Zdaniem byłego szefa sił powietrznych Federacji Rosyjskiej rozwijany samolot najprawdopodobniej będzie bezpilotowcem.
Deinekin nie określił jednak, które biuro konstrukcyjne pracuje nad projektem bezzałogowego myśliwca. Mimo że deklaracje padły ze strony przedstawicieli MiG-a, nie jest jasne, czy w najbliższej przyszłości projekt powstanie. Już w 2011 roku Mikojan-Guriewicz i Suchoj poinformowały, że połączą siły w celu zbudowania bezpilotowca nowej generacji. Z kolei w listopadzie ubiegłego roku prezes holdingu OAK (Obiediniennaja Awiastroitielnaja Korporacja), Michaił Pogosjan, stwierdził, że biuro konstrukcyjne im. Pawła Suchoja skieruje wysiłki na opracowanie dronów zarówno stosowanych do rekonesansu, jak i bojowych.
Największe szanse na rozwój nowego myśliwca ma MiG. W maju bieżącego roku rzecznik biura poinformował o gotowości do opracowania bezpilotowego aparatu bojowego (UCAV). Zresztą rosyjscy inżynierowie mają bazę i prawdopodobnie wykorzystają doświadczenia z prac nad konstrukcją MiG-a Skat (Płaszczka), którego makietę zaprezentowano podczas pokazów MAKS w 2007 roku. Bezpilotowiec miał pełnić tę samą funkcję co wielozadaniowe F-16 i niszczyć stacje radiolokacyjne przeciwnika, zanim na terytorium wroga wlecą maszyny pilotowane. Projekt bezpilotowej rosyjskiej Dzikiej Łasicy jednak anulowano.
W najbliższych kilku, a nawet kilkunastu latach Rosjanie prawdopodobnie nie będą w stanie zbudować tego bezpilotowca. Problemem nie będą tylko pieniądze, choć projekt wymaga ogromnych nakładów finansowych, ale również bariera technologiczna. Wszak Rosjanie to nie Chińczycy. Zresztą rosyjski przemysł obronny musi sobie poradzić z testami prototypów myśliwca piątej generacji Suchoj T-50, a potem wdrożeniem maszyny do służby.
(en.rian.ru)