Rosyjski operator telekomunikacyjny Rostielekom poinformował dzisiaj o awarii podmorskiego kabla telekomunikacyjnego. Uszkodzona linia łączy miasto Kingisepp nad Zatoką Fińską w obwodzie leningradzkim z Królewcem. Według spółki awaria nie miała wpływu na odbiorców, jednak do uszkodzenia przyczyniły się czynniki zewnętrzne. W chwili publikacji artykułu miejsce uszkodzenia zabezpiecza patrolowiec fińskiej straży granicznej Turva (IMO: 9650377). Naprawę uszkodzonej linii najprawdopodobniej przeprowadzi rosyjski statek offshore Siwucz (IMO: 9157820), operujący w pobliżu miejsca uszkodzenia.
Fińska straż graniczna około godziny 13.00 czasu lokalnego wydała komunikat o uszkodzeniu linii. Zaangażowanie fińskich służb wynika z faktu, że miejsce uszkodzenia znajduje się na wodach pod fińską jurysdykcją. Dodatkowo straż graniczna, oprócz standardowego zabezpieczenia miejsca zdarzenia, chciała mieć na oku rosyjski statek odpowiadający za naprawę. Monitorowane jest, czy jego załoga trzyma się ustalonych wcześniej zasad współpracy. Naprawa ma potrwać około tygodnia, jednak uzależnione jest to od warunków atmosferycznych. Obecną sytuację w zatoce można śledzić tutaj.
Suomenlahden merivartiosto valvoo talousvyöhykelain ja talousvyöhykkeen hyödyntämisen ehtojen toteutumista Suomenlahdella, jossa on käynnissä rikkoontuneen venäläisen kaapelin korjaustyö venäläisen aluksen toimesta. pic.twitter.com/ss2k0boq1H
— Merivartiosto – SLMV (@Merivartiosto) February 8, 2025
Co ciekawe, rosyjskie media nie obwiniają za ten incydent państw zachodnich. Warto podkreślić, że to pierwszy raz od blisko dwóch lat, kiedy doszło do uszkodzenia rosyjskiej infrastruktury – wcześniej dotyczyło to tylko infrastruktury należącej do państw zachodnich. Oczywiście nie można wykluczyć, że tym razem doszło do wypadku, a nie celowego działania.
W rejonie uszkodzenia oprócz fińskich pograniczników i rosyjskiego statku operuje holenderska fregata rakietowa Zr.Ms. Tromp (F803) typu De Zeven Provinciën. Łączna długość uszkodzonego kabla to 1115 kilometrów, zaś na fińskich wodach kabel ciągnie się na 377 kilometrów. Fiński resort gospodarki odmawia komentarza, czy dzisiejsze zdarzenie ma cokolwiek wspólnego z sabotażem fińsko-estońskiego kabla przez powiązany z Rosją tankowiec Eagle S (IMO: 9329760).
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Przypomnijmy: 26 grudnia operator sieci dystrybucyjnej zgłosił awarię kabla energetycznego EstLink 2, która nastąpiła o godzinie 12.26. Dokładnie w tym samym czasie nad instalacją przeszedł Eagle S. Jednostka powiązana jest z rosyjską „flotą cieni” i służy Rosjanom do omijania sankcji na rodzime surowce energetyczne. Uszkodzeniu uległy również cztery kable telekomunikacyjne, z których dwa całkowicie przerwano. Fińskie służby zatrzymały statek, który od tego czasu przebywa w areszcie i potęguje problemy dla armatora.
Russian „Rostelecom” reported damage to its underwater cable in the Baltic Sea due to „external influence.” Meanwhile, two other Russian cables in the Gulf of Finland are also undergoing repairs. Looks like this game can be played by both sides pic.twitter.com/ykTbKIsWpB
— WarTranslated (@wartranslated) February 8, 2025
Pod koniec stycznia doszło do uszkodzenia łotewsko-szwedzkiego kabla przez statek bułgarskiego armatora Navibulgar. Wstępne śledztwo wykazało, że statek faktycznie uszkodził kabel kotwicą, jednak było to działanie niecelowe, wynikające z trudnych warunków atmosferycznych i niekompetencji załogi.
Częstotliwość tego typu zdarzeń zirytowała państwa Morza Bałtyckiego i Sojusz Północnoatlantycki. Europejskie państwa rozpoczęły operację połączonych sił ekspedycyjnych (JEF) w celu ochrony infrastruktury Morza Bałtyckiego. Pod dowództwem Wielkiej Brytanii uruchomiono system reagowania monitorujący zagrożenia i śledzący rosyjską flotę szpiegowską. Operacja „Nordic Warden” wykorzystuje sztuczną inteligencję do oceny ryzyka stwarzanego przez statki zbliżające się do kluczowych obiektów. Następnie NATO zainicjowało własną operację „Baltic Sentry”, której celem jest stały nadzór i monitorowanie krytycznych obszarów Bałtyku, w ramach czego wyznaczono okrętowe grupy zadaniowe i zapewniono wsparcie z powietrza.
Hamina class missile boat FNS Pori patrols the #BalticSea with #SNMG1, reinforcing #NATO #BalticSentry. Persistent presence and vigilance safeguards vital sea connections and undersea infrastructure #WeAreNATO pic.twitter.com/haOuZ4gEAr
— NATO Maritime Command (@NATO_MARCOM) February 4, 2025