Słowacki dyplomata wojskowy został uznany przez władze rosyjskie za persona non grata i w ciągu czterdziestu ośmiu godzin musi opuścić Rosję. Decyzja jest reakcją na wcześniejsze wydalenie ze Słowacji rosyjskiego dyplomaty podejrzewanego o szpiegostwo. Słowackie ministerstwo spraw zagranicznych odmówiło komentarza do sprawy.
Decyzja o wydaleniu rosyjskiego dyplomaty zapadła 22 listopada i on także miał czterdzieści osiem godzin na opuszczenie placówki. Premier Słowacji Peter Pellegrini wyjaśniał, że Rosjanin prowadził działalność wywiadowczą na szkodę Słowacji i NATO. Rosja już wtedy oświadczyła, że jest to akcja nieprzyjazna i spotka się z proporcjonalną reakcją.
Rosjanin pracował w wydziale wojskowym ambasady w Bratysławie. Dziennikarze gazety Denník N podają, że było to Aleksander Nikołajewicz Winogradow. Rosjanin od dłuższego czasu znajdował się pod obserwacją słowackiego kontrwywiadu w związku ze swoimi działaniami, które zostały określone jako nieprzestrzeganie zasad dyplomatycznych.
Zobacz też: Brytyjski szef sztabu ostrzega przed Rosją
(spectator.sme.sk)