Serbska agencja prasowa Tanjug poinformowała, że Moskwa przekazała dziesięć z trzydziestu opancerzonych pojazdów rozpoznawczych BRDM-2M serbskim wojskom lądowym. Wozy dostarczono 23 lipca na pokładach samolotów transportowych do bazy lotniczej Batajnica pod Belgradem. Dostawa oznacza, że Rosjanie wywiązali się z części umowy darowizny z końca 2016 roku.
Z innych informacji wynika, że transport drogą lotniczą został wymuszony przez niesprzyjające stanowisko Rumunii. Bukareszt sprzeciwił się przejściu trzydziestu czołgów T-72BM3 i trzydziestu pojazdów BRDM-2M przez Dunaj, zaś Belgrad odczytał to jako naruszenie konwencji o uregulowaniu żeglugi na Dunaju z 18 sierpnia 1948 roku. Zgodnie z jej podstawowymi założeniami ruch po tej rzece jest dozwolony dla statków wszystkich krajów poza okrętami wojennymi obcych państw.
Rumuńskie ministerstwo spraw zagranicznych powołało się na zapisy embarga nałożonego na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku, nie podając szczegółów. Na uwagę zasługuje fakt, że w Belgradzie tę decyzję uznaje się za pogwałcenie konwencji o uregulowaniu żeglugi na Dunaju, zaś Moskwa z kolei zaprzeczyła, jakoby zamierzała wysłać uzbrojenie via Dunaj. W oświadczeniu z 26 lipca rosyjskie ministerstwo obrony stwierdziło, że takie wzmianki są „całkowicie fałszywe”.
Warto przypomnieć, że do podobnej sytuacji miało dojść w 2017 roku, gdy Rumunia i Bułgaria nie zgodziły się na dostawę MiG-ów-29 za pomocą żeglugi śródlądowej, znacznie tańszego środka transportu. Wówczas Rosjanie rozłożyli samoloty na części, dostarczyli na pokładach Anów-124 i ponownie zmontowali na miejscu. Rosja nie jest zresztą jedynym dostarczycielem myśliwców tego typu; trafiają one do Belgradu również z Białorusi.
Moskwa natomiast zobowiązała się też do dostaw zmodernizowanych czołgów podstawowych T-72B3M, które Kopnena Wojska Srbije odbiorą do końca tego roku. W tym terminie w Serbii znajdzie się również reszta BRDM-ów-2M i dziesięć śmigłowców, w tym siedem szturmowych Mi-35 i trzy transportowe Mi-17.
Być może tamtejsze siły zbrojne w przyszłości staną się użytkownikiem systemów przeciwlotniczych Buk-M1 i Buk-M2 oraz samobieżnych artyleryjsko-rakietowych zestawów przeciwlotniczych Tunguska. W połowie ubiegłego roku spekulowano, że Belgrad zwracał się do Moskwy z zapytaniem o dostępność rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-300PMU2. Zaprzeczył temu stanowczo serbski minister obrony Aleksandar Vulin.
Zobacz też: Próby azerskiego następcy BRDM-2
(tanjug.rs, janes.com, romania-insider.com, rferl.org)